Ushuaia, Argentyna. Ziemia Ognista. Brama do Antarktydy, którą pokonuje 90% udających się tam wypraw. Ale nie tylko z tego względu miejsce to jest naprawdę wyjątkowe.
Znajdująca się niemal na samym skraju Ameryki Południowej Ushuaia uznawana jest za najdalej na południe położone miasto świata, sięgając 54° 48’ 7” szerokości geograficznej południowej. Gdyby przenieść szerokość tę na północną stronę równika, trafiłaby niemal idealnie w polskie wybrzeże Bałtyku.
Ziemia Ognista, na której znajduje się dzisiejsza Ushuaia, zamieszkiwana była już od ponad 10-12 tys. lat przez plemię Selk’nam. Rdzenni mieszkańcy Ameryki Południowej ostali się bardzo długo, bo aż do późnego XIX wieku, kiedy „odwiedzili” ich przybysze z Ameryki Północnej i Europy. Zaledwie kilkadziesiąt lat zajęło im zdziesiątkowanie plemienia. Obecnie liczebność ludu Selk’nam ocenia się na mniej niż 3 tysiące osób.
Ziemia Ognista, na której znajduje się Ushuaia, to wyspa, którą dzielą pomiędzy siebie Argentyna i Chile, przy czym część argentyńska jest tą wschodnią. Podział ten sprawił, że Ushuaia i „Argentyna kontynentalna” nie mają połączenia. Aby przedostać się z jednego miejsca w drugie, konieczna jest wizyta w Chile oraz przepłynięcie jednym z kursujących stamtąd promów.
Miasto założyli i nazwali brytyjscy osadnicy, którzy przybyli na Ziemię Ognistą w 1870 roku. Sama nazwa pojawiła się po raz pierwszy w dokumentach założonego w Londynie
South American Mission Society, a wywodzi się z języka Indian i oznacza zatokę położoną w głębi. Poprawna wymowa nazwy brzmi „usuaia”, przez „s”, a nie – jak można by sądzić – „sz”.
Co łączy miasto Ushuaia z Australią? Losy kolonii karnej. Analogicznie jak z Australią postąpili Brytyjczycy, zsyłając tam więźniów i wierząc, że nie zdołają uciec, tak z Ziemią Ognistą postąpili Argentyńczycy. Budowa więzienia rozpoczęła się w 1902 roku i potrwała do 1920. Zaangażowani w nią byli wyłącznie więźniowie, którzy – jako przedstawiciele różnych zawodów – zdołali zapewnić niewielkiemu wówczas jeszcze miasteczku samowystarczalność.
Dla większości wycieczek Ushuaia i Ziemia Ognista stanowią wyłącznie przystanek na drodze. Przystanek, którego równie dobrze mogłoby w ogóle nie być, ponieważ głównym celem pozostaje Antarktyda. To właśnie z Ushuaia najłatwiej dostać się na lodowy kontynent. I choć innych możliwości jest mnóstwo, tę konkretnie wybiera 9 na 10 organizowanych wypraw na Antarktydę.
W latach 40. XX wieku do Ushuaia przywieziono całe mnóstwo kanadyjskich bobrów, licząc, że tu – w podobnych z natury warunkach – uda się zapoczątkować przemysł futrzarski. Plan się jednak nie powiódł, a same bobry, wbrew nadziejom, okazały się dla wyspy przekleństwem, niszcząc występującą tu roślinność.
Skąd nazwa „Ziemia Ognista”, kiedy temperatury wokół wskazują raczej na wszystko inne niż upał? Wiąże się nie z wysokimi temperaturami, a z licznymi w tym rejonie wulkanami, które jeszcze do niedawna wykazywały wysoką aktywność. Niektóre w dalszym ciągu potrafią „plunąć ogniem”, utwierdzając w przekonaniu, że nazwa wyspy bynajmniej się nie zdezaktualizowała.
Zaledwie 11 kilometrów od Ushuaia zaczyna się zajmujący 63 tys. hektarów Park Narodowy Ziemi Ognistej. To wyjątkowe, malownicze miejsce pełne spektakularnej przyrody. Malowniczą scenerię pełną gór, wodospadów i rzeźby lodowcowej wypełniają liczne rośliny i zwierzęta. To niewątpliwie miła nagroda za dotarcie „na kraniec świata”.
Na wschód od Ushuaia, na niewielkiej wysepce, znajduje się latarnia morska Les Eclaireurs, oznaczająca symboliczny południowy koniec Argentyny. Pomalowana charakterystycznie w białe i czerwone pasy, ma 11 m wysokości i funkcjonuje od 1920 roku. Określana bywa mianem „latarni na końcu świata” zaczerpniętym od powieści Juliusza Verne’a o tym samym tytule (i nikomu nie przeszkadza fakt, że pisarzowi chodziło o nieodległą, ale starszą i wysuniętą dalej na wschód latarnię na również argentyńskiej Wyspie Stanów).
Źródła:
1,
2,
3,
4
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą