#1. Dania ogłosiła, że nie przyjmie więcej uchodźców w ramach programu ONZ

Kraj, który do 2016 roku przyjmował corocznie 500 uchodźców, decyzją ministra ds. imigracji i integracji już trzeci rok z rzędu nie przepuści uchodźców kwotowych przez swoje granice:

Mimo że polepszyła się kontrola nad napływem uchodźców, nadal znajdujemy się w sytuacji, w której walczymy o integrację wielu ludzi, którzy przybyli do Danii w ostatnich latach. (...) Choć coraz więcej uchodźców znajduje pracę, wciąż jest wielu, którzy nie mogą się utrzymać, szczególnie wśród kobiet. Postanowiłam więc, że Dania nie przyjmie żadnych uchodźców kwotowych w 2018 roku

- oznajmiła Inger Støjberg.

Dania zapowiada walkę z islamizacją Europy?

#2. Piękne słowa Bartosza Kurka po zdobyciu przez naszych siatkarzy mistrzostwa świata

Cztery lata temu Kurek nie został nawet powołany do reprezentacji. W tym roku został wybrany najlepszym graczem turnieju. Po powrocie do Polski został spytany o swoje wrażenia.

Spóźniliśmy się dzisiaj kilka godzin, ja na turniej spóźniłem się cztery lata

- w zabawny sposób odniósł się do opóźnionego lotu.

Szacunek dla naszych mistrzów.

#3. Naukowiec z CERN oskarżony o seksizm po krytyce wkładu kobiet w fizykę

Prof. Alessandro Strumia z Uniwersytetu w Pizie wygłosił swoje kontrowersyjne poglądy podczas warsztatów zorganizowanych przez CERN. Mężczyzna stwierdził, że "fizykę wynaleźli i stworzyli mężczyźni". Po tych słowach na uczonego posypały się gromy - zwłaszcza że na widowni przeważały kobiety.

Mężczyźni wolą pracować z rzeczami, a kobiety wolą pracować z ludźmi. Różnica jest nawet widoczna u dzieci, zanim są one poddane wpływom społecznym

- przekonywał, jednocześnie podkreślając, iż fizycy płci męskiej często spotykają się z dyskryminacją i pominięciem na rzecz kobiet.

To jest podyktowane filozofią, a nie rozsądkiem.

Zarząd CERN w wystosowanym oświadczeniu określił słowa profesora jako "wysoce obraźliwe" względem kobiet. Slajdy z prezentacji Alessandro Strumii możesz przeczytać tutaj.

#4. Celebrytka Lara Gessler, córka znanej restauratorki i "kreatorki smaku", ostrzega: "nie lubię, jak ktoś mi coś wciska"

Oczywiście Larze chodziło o wciskanie jej określonych poglądów:

Nie lubię, jak ktoś mi coś wciska… Mam swój wyznaczony azymut i wierzę w dobro. Gdyby ktoś mi próbował wmówić coś, to nie byłabym zadowolona (…). Bardzo nie lubię kłótni, konkurencji, tego, że komuś jest źle, smutno… Lubię, jak wszyscy są zadowoleni (…). Problemy z ego mnie nie dotyczą. Wszyscy popełniamy błędy.

Cały wywiad z Larą mówiącą o "wciskaniu" możesz obejrzeć tutaj. Tylko po co?

#5. Donald Trump upokorzył publicznie dziennikarkę ABC. "Ty nigdy nie myślisz"

Cecilia Vega nie będzie miło wspominała ostatniej konferencji z udziałem prezydenta USA. Gdy Donald Trump wyznaczył dziennikarkę do zadania pytania, postanowił sobie z niej zażartować:

Jest zszokowana, że ją wybrałem.

Cecilia Vega odpowiedziała po chwili:

Nie sądzę, panie prezydencie.

Na co Trump kąśliwie odpowiedział:

Wiem, że nie myślisz. Nigdy tego nie robisz.

Podczas gdy Biały Dom przekonuje, że prezydent powiedział "you're not thanking" (nigdy nie dziękujesz), telewizja ABC opublikowała następujący zapis:

- She's shocked that I picked her. She's like, in a state of shock.
- I'm not. Thank you, Mr. President.
- I know you're not thinking. You never do.

Ostatecznie dziennikarka zadała pytanie, na które Trump i tak nie odpowiedział.

#6. Producent chipsów Lay's ugina się pod krytyką internautów i zapowiada usunięcie niezdrowego składnika

Pod koniec sierpnia pisaliśmy o aferze z chipsami Doritos, które w polskiej wersji zawierały szkodliwy olej palmowy. Teraz okazuje się, że olej palmowy możemy znaleźć również w popularnych chipsach Lay's. Internauci szybko ruszyli do boju. Jak widać skutecznie. Producent Lay's odpuścił i zapowiedział zmianę składu:


Oczywiście wszystko ładnie ubrali w słówka i pokazali Polakom, że i tak planowali zmianę oleju. Prawda jest taka, że gdyby nikt nie zwrócił im uwagi, nadal jedlibyśmy olej palmowy.

#7. Amerykańska profesor uważa, że biali mężczyźni-republikanie zasługują na smutną śmierć

C. Christine Fair z Georgetown University odniosła się do afery z sędzią Brettem Kavanaugh nominowanym do Sądu Najwyższego przez samego Donalda Trumpa. Kavanaugh został oskarżony o napaść seksualną na kobietę. Incydent miał mieć miejsce w 1982 roku. Fair nie godzi się z tym, że partia republikańska stanęła w obronie sędziego.

Tylko spójrzcie na tych wszystkich białych mężczyzn wspierających seryjnego gwałciciela. Wszyscy oni zasługują na smutną śmierć, a feministki będą miały ostatni głos w ich sprawie. Wykastrujemy ich zwłoki i damy na pożarcie świniom.

Uniwersytet Georgetown odcina się od słów kontrowersyjnej profesor i w oświadczeniu zaznacza, że są to jej prywatne wypowiedzi, za które tylko ona ponosi odpowiedzialność.

#8. Wracamy do Danii. Lider U2 potępia Duńczyków za wprowadzenie zakazu noszenia burek

Znany z angażowania się w politykę Bono zaatakował Duńczyków podczas niedawnego koncertu w Kopenhadze. Jego zdaniem kraj popełnia błąd, pozbawiając muzułmanki prawa do zakrywania twarzy:

Zakazujecie noszenia burek i konfiskujecie biżuterię tym okropnym osobom ubiegającym się o azyl. Brawo!...

- powiedział muzyk w przebraniu swojego alter ego.

Relację z przemówienia można obejrzeć na stronie Daily Mail.

#9. Pozytywny efekt filmu "Kler"? Mocne słowa jednego z aktorów doprowadziły do wszczęcia śledztwa ws. pedofilii

Arkadiusz Jakubik wyznał podczas Festiwalu w Gdyni, że 25 lat temu jego kolega padł ofiarą molestowania przez księdza:

Mam bliskiego kumpla z rodzinnych Strzelec Opolskich, któremu ksiądz z tamtejszej parafii zmarnował życie. On bardzo czeka na "Kler". Myślę, że ten film powstał również po to, by oddać hołd i walczyć o prawa tych wszystkich pokrzywdzonych ludzi, o których Kościół nie pamięta.

Za pośrednictwem aktora kurii udało się skontaktować z rodziną poszkodowanego mężczyzny. W dalszej kolejności powiadomiono prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Miejmy nadzieję, że winni zostaną ukarani.

#10. Straszne wyznanie kobiety, która nie może uprawiać seksu. "Czuję się, jakby ktoś tarł mnie od środka papierem ściernym"

Victoria Johnston cierpi na pochwicę, czyli niezależną od kobiety dysfunkcję seksualną, która polega na kurczeniu się mięśni okalających wejście do pochwy. Z tego powodu 26-latka praktycznie nie może uprawiać seksu:

Ból, jaki towarzyszy mi podczas penetracji, jest przerażający. Czasem czuję się, jakby ktoś tarł mnie od środka papierem ściernym. To niewyobrażalnie boli. Zdarza się też tak, że zaciśnięte mięśnie uniemożliwiają jakąkolwiek penetrację.

Łatwo się domyślić, jak w tej sytuacji wygląda życie prywatne Victorii.

Wielu mężczyzn obarczało mnie winą za moją przypadłość. Próbowali mi wmówić, że udaję ból, albo zmuszali do seksu, nie przejmując się moimi uczuciami. Twierdzili, że niewystarczająco się staram.

26-latka od jakiegoś czasu jest w związku, jednak nie ukrywa, że ze swoim partnerem praktycznie nie uprawiają seksu:

Do dziś zmagam się z trudnymi przeżyciami z przeszłości. Znęcano się nade mną psychicznie i fizycznie. Z tego powodu jakikolwiek stosunek wywołuje u mnie zdenerwowanie i niepokój.

Victoria docenia to, że jej partner nie zmusza jej do fizycznego kontaktu:

Pozwala mi, bym robiła wszystko w swoim tempie. Dzięki temu jestem spokojniejsza i bardziej cierpliwa, a to wszystko sprawia, że nasza więź jest mocniejsza.

Życzymy szczęścia.

>>> W poprzednim odcinku pisaliśmy o tym, jak lekarze muszą sobie radzić z nowymi przepisami dotyczącymi RODO

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7