Szukaj Pokaż menu

Naprawdę potwornickie ciekawostki - zabawy ze szwagrem skończyły się zgonem

79 911  
278   56  
Jakie świństwa jedzą Meksykanie? To mały pikuś przy tym, jak nazwano pierścień wokół jednej z planetoid w naszym Układzie Słonecznym.

#1. Kiedy przeglądasz Assbooka...

Szympansy potrafią rozpoznawać inne osobniki po zdjęciu tyłka.

Stare gry, które zjadały mnóstwo czasu - ty pewnie też cykałeś w większość z nich

69 821  
216   161  
To ranking subiektywno-wspominkowy, ale każdy z nas się w nim odnajdzie.

7 możliwych przyczyn, dlaczego jak dotąd jedyni kosmici to my sami

64 532  
284   176  
Kosmitów nie brakuje, zwłaszcza w co większych miastach. Wszyscy jednak, wbrew pozorom, mają całkowicie ziemskie pochodzenie. Co więc z kosmitami prawdziwymi, nie tymi naturalizowanymi?

#1. Rzadka Ziemia

kosmici Joe Monster
Prawie wszyscy lubimy od czasu do czasu myśleć, że jesteśmy jedyni w swoim rodzaju. Jeśli przełożyć to na nieco większą skalę - również jedyni w kosmosie. Hipoteza rzadkiej Ziemi zakłada, że sami stanowimy wyjątkowo mało prawdopodobny zbieg okoliczności. Innymi słowy, zamiast dziwić się, że nie spotkaliśmy jeszcze innych form życia, powinniśmy dziwić się, że sami w ogóle żyjemy. Małe prawdopodobieństwo zajścia niezbędnych okoliczności i ogrom Wszechświata sprawiają, że jakakolwiek inna cywilizacja znajduje się zapewne nie bliżej niż tysiące lat świetlnych od nas, co mocno utrudnia nawiązanie kontaktu.

#2. Wąskie gardło Gai

kosmici Joe Monster

Wszystkie hipotezy związane z (nie)obecnością kosmitów sprowadzają się do próby rozwiązania paradoksu Fermiego - znalezienia wyjaśnienia, dlaczego pomimo ogromnego prawdopodobieństwa występowania cywilizacji pozaziemskich nie natknęliśmy się na żadne ich ślady. „Wąskie gardło Gai” (Gaian Bottleneck) to hipoteza, która sugeruje, że kosmici istnieli, jednak nie przetrwali. Nie zdołali odpowiednio szybko dostosować się do warunków panujących w swoich częściach kosmosu i zniknęli wkrótce po pojawieniu się.

#3. Wielki Ignor

kosmici Joe Monster

Zazwyczaj dziwimy się, że kosmici nie nawiązali jeszcze z nami kontaktu, ale rzadko zastanawiamy się, dlaczego właściwie mieliby to zrobić… Kolejna z teorii tłumaczących brak „porozumienia” sugeruje, że znacznie bardziej rozwinięte cywilizacje nie mają żadnego interesu w kontaktowaniu się z prymitywami, za jakich na ich tle musimy niewątpliwie uchodzić. Z kolei cywilizacje mniej rozwinięte lub podobnie rozwinięte do naszej nie dysponują technologią lub umiejętnościami pozwalającymi na wysłanie i odebranie zrozumiałych sygnałów.

#4. Głową w mur

kosmici Joe Monster

Zdrowo się odżywiamy, unikamy niepotrzebnego ryzyka, dbamy o środowisko naturalne i uważamy na konsekwencje własnego działania? No nie. Ani na indywidualną skalę, ani tym bardziej masową. I być może to właśnie powód, dla którego nie udało nam się natknąć na kosmitów. „Wewnętrzny błąd programu”, według hipotezy Wielkiego Filtra, prowadziłby do tego, że coraz bardziej zaawansowane cywilizacje nieuchronnie prowadzą do własnej zagłady. Po osiągnięciu odpowiedniego pułapu dochodzą do ściany, nieokreślonej bariery, której pokonanie jest niezwykle trudne (jeśli w ogóle możliwe) i kończy się porażką.

#5. Szukamy nie tego, co trzeba

kosmici Joe Monster

Wizerunek potencjalnego kosmity zdążył dość mocno wryć się w ludzką świadomość - wątpliwa zasługa popkultury. Wielkie gały, wydłużona czaszka, ale mimo wszystko zbliżone do ludzkich kończyny i wyprostowana postawa. Jedyna wątpliwość, to czy będzie bardziej zielony czy niebieski. Tymczasem kolejna z hipotez próbujących tłumaczyć, dlaczego nie odkryliśmy jeszcze śladów kosmitów, głosi, że wszyscy jesteśmy w błędzie - a kosmici to nie żadne przypominające nas potworki z masy organicznej, tylko np. maszyny lub programy, mające całkowicie gdzieś wodę czy węgiel. To oznacza, że nasłuchiwanie sygnałów radiowych to droga absolutnie donikąd.

#6. Jesteśmy przed czasem

kosmici Joe Monster

A jeżeli cała kosmiczna impreza dopiero ma się zacząć? Nikt nie lubi osób, które mocno się spóźniają, ale prawdopodobnie jeszcze gorsi są ci, którzy przychodzą przed czasem. I jeden z naukowców, dr Peter Behroozi z Uniwersytetu w Arizonie, wysnuł przypuszczenie, że czas największej zabawy jeszcze przed nami. Ziemia to zaś produkt co najwyżej przedwczesny. Według Behrooziego ostatnia gwiazda wypali się za jakieś 100 bilionów lat, a dotychczas istnieje zaledwie 8% planet, które się przez ten czas narodzą.

#7. To się nazywa szukanie?

kosmici Joe Monster

Szukamy, słuchamy, skanujemy przestrzeń kosmiczną, a niektórzy nawet rozglądają się na ulicy, by sprawdzić, czy przypadkiem nie mija ich jakiś obcy. W rzeczywistości jednak to wszystko, co robimy, to tylko ślizganie się po powierzchni. Zdążyliśmy przeskanować w poszukiwaniu sygnałów pochodzenia pozaziemskiego przestrzeń w promieniu zaledwie 40 tys. lat świetlnych od naszej planety. To nawet nie połowa naszej własnej galaktyki. Tymczasem do granicy Widzialnego Wszechświata mamy dobre 46 miliardów (!) lat świetlnych w każdym kierunku. Obrazując to nieco inaczej, w kwestii badania Wszechświata zdążyliśmy zaledwie podrapać się po własnym tyłku…

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
284
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Stare gry, które zjadały mnóstwo czasu - ty pewnie też cykałeś w większość z nich
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu 7 nietuszowanych ciekawostek o kosmetykach
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Ciekawostki i dodatkowe informacje z uniwersum Gwiezdnych wojen
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Dach świata pokryty g*wnem, czyli ciemna strona turystyki
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Gdyby windy umiały mówić - i tak byście nie uwierzyli...
Przejdź do artykułu Dlaczego nigdy nie odkryjemy wszystkich sekretów wojowników ninja

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą