Tę zabawną historię opowiadali sobie radzieccy żołnierze, którzy służyli na terenie ówczesnego NRD. Znając wschodnie poczucie humoru można podejrzewać, że nie jest to bajka znudzonych wojaków.
Pewnego razu żołnierze przejeżdżali przez wieś, gdy dowódca rozkazał zrobić przerwę na rozprostowanie kości. Wszyscy pozeskakiwali z ciężarówki, zapalili, pogadali, a tymczasem wokół zebrała się grupka miejscowych Niemców z zainteresowaniem przyglądających się obcym wojskom.
Dowódca zarządził koniec przerwy, wszyscy wskoczyli na ciężarówkę, ale ta... nie chciała odpalić. Niemcy momentalnie zaczęli się nabijać z Ruskich, że im się sprzęt popsuł. Pytali - Może trzeba będzie pchać? Może paliwa brakło?
Istotnie, przyczyną problemu był brak paliwa. Rosyjski ZIŁ-131 ma jednak dwa baki i gdy skończy się paliwo w jednym, kierowca bez wychodzenia z kabiny może przełączyć się na drugi.
Wesoła rosyjska komanda nie mogła sobie jednak darować okazji do dowcipu.
Kierowca podłączył drugie źródło paliwa, wyszedł z kabiny, wziął wiadro i ku zdziwieniu Niemców podszedł do studni, by napełnić je wodą. Następnie wlał jego zawartość do dopiero co opróżnionego baku, wrócił do kabiny i odpalił silnik.
Z twarzy niemieckich szyderców momentalnie zniknęła cała duma i przekonanie o wyższości niemieckiej techniki nad radziecką.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą