Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

11 odprawianych po dziś dzień rytuałów, o których się nie mówi

132 425  
230   55  
Podczas gdy większość rytuałów opiera się na tak prostych zasadach jak zachowanie ciszy czy indywidualna modlitwa, inne - szczególnie te odprawiane w dużych grupach - mogą być ekstremalnie bolesne i przesycone przemocą. Poniżej znajdziecie przykłady najbardziej dziwacznych rytuałów z całego świata. Uwaga: niektóre zdjęcia mogą być uznane za drastyczne.

#1. Kanibalizm i nekrofagia

Członkowie sekty Aghori, żyjący w mieście Varanasi w Indiach, słyną z jedzenia umarłych. Wierzą, że największym strachem, jaki napawa istoty ludzkie jest lęk przed ich własną śmiercią, który jest jednocześnie główną barierą do duchowego oświecenia. A więc, konfrontując się z własnymi obawami, człowiek może osiągnąć najwyższe wtajemniczenie.

Istnieje pięć typów ludzi, którzy według nauk hinduizmu nie mogą zostać pośmiertnie spaleni: święci mężowie (te dziadki z brodami, którzy tylko modlą się i żebrzą), dzieci, kobiety niezamężne, ciężarne kobiety oraz ludzie, którzy umarli na skutek ukąszenia kobry - takie zwłoki odprawiane są w dół nurtu rzeki Ganges, skąd wyławiają je, a następnie rytualnie konsumują członkowie sekty Aghori.

#2. Taniec Słońca

Rdzenni Amerykanie słyną z odprawiania rytuałów, mających na celu uczczenie duchów Ziemi. Składają się one w głównej mierze z modlitwy do Wielkiego Ducha oraz składania ofiary z samych siebie podczas bezpośredniego kontaktu z Drzewem Życia.

W tym celu skórę na piersiach uczestników ceremonii przebija się rytualnym hakiem, połączonym za pomocą liny ze słupem, symbolizującym Drzewo Życia. Następnie uczestnicy nie szczędząc wysiłków starają się oderwać od pala, co nierzadko zajmuje nawet kilka godzin.

#3. Samobiczowanie

Zwolennicy sekty Shi’a, odłamu religii muzułmańskiej, każdego roku w świętym miesiącu Muharram odbywają mrożący krew w żyłach masowy pochód ulicami miast, podczas którego biczują się do krwi, by upamiętnić męczeństwo Husajna, wnuka proroka Mahometa. Podczas tego makabrycznego widowiska, biorący w nim udział mężczyźni ranią swoje ciała przy użyciu przymocowanych do łańcuchów ostrzy. Najprawdopodobniej w tej fazie transu religijnego nie odczuwają oni bólu.

#4. Skoki Gkol

W wiosce Bunlap, leżącej na jednej z wysp Pacyfiku, odprawia się dziwny rytuał zwany Gkol lub nurkowanie w powietrzu - coś w rodzaju prekursora skoku na bungee. Uczestnicy rytuały najpierw śpiewają i tańczą w swoim gronie, część z nich - zdecydowana oddać skok - gra na bębnach. Śmiałkowie obwiązują linę wykonaną z winorośli wokół swoich kostek i skaczą z wysokich, skonstruowanych w tym celu z drewna wież.

Uczestnicy rytuału, rzucając się w otwartą przestrzeń nie zważają na możliwość połamania kości - w końcu zuch, który wykona skok z największej wysokości, zostanie najprzychylniej potraktowany przez bogów.

#5. Voodoo i duchowe opętanie

Vodun (inna nazwa Voodoo) to religia wywodząca się z zachodniej Afryki. Jednym z jej rytuałów jest wykorzystanie uczestnika obrzędu jako naczynia bądź „medium”. Osoba taka zabierana jest do lasu, by połączyć się z Duchem Ziemi, Sakpata.

Duch spływa na ciało, przejmując kontrolę nad „medium”, które całkowicie traci przytomność pozostając w tym stanie przez 3 doby, bez jedzenia i wody, aż do momentu odprawienia kolejnego rytuału i powrotu pełni świadomości.

#6. Podniebne pogrzeby

Tybetańscy wyznawcy Buddy praktykują dziwny rytuał nazywany Jhator lub podniebnym pogrzebem. Buddyści wierzą w cykl odrodzenia, co oznacza, że nie ma najmniejszej potrzeby przechowywać ciała po śmierci, ponieważ dusza człowieka powędrowała już do innej krainy. Dlatego też zwłoki transportowane są na otwarte, znajdujące się na dużej wysokości tereny i tam pozostawiane na pastwę drapieżnego ptactwa. Aby pozbyć się ciała jak najszybciej, zostaje ono pocięte na kawałki i rozrzucone na rozległej przestrzeni.

* * * * *

Bojownik Czapppel donosi, że...

"Odnośnie artykułu z tematu, a dokładniej #6. Podniebne pogrzeby - buddyści stosują 3 rodzaje pogrzebów: w ogniu, wodny i powietrzny. Wodny od "zwykłej" kremacji różni się tym, że prochy zostają następnie rozsypane nad wodą. Śmierć jest dla buddystów chyba "istotniejsza" niż narodziny, obrzędy przy tej okazji są zdecydowanie najbardziej rozbudowane, głównie po to by pomóc zmarłemu w "dalszej drodze". W artykule baaardzo brakuje mi informacji odnośnie przyczyn praktykowania pogrzebu powietrznego w surowym klimacie Tybetu.

Buddyjskie pogrzeby polegają generalnie na "niszczeniu" ciała, najczęściej przez kremację. Buddyzm przywędrował do Tybetu z Indii, gdzie tak chowano zmarłych. Niestety, w Tybecie roślinności zawsze było jak na lekarstwo (dlatego też Tybetańczycy z reguły nie są wegetarianami). Niedostatek "rozpałki" i drewna, cieków wodnych niewiele, twarda i zmarznięta ziemia nie pozostawiły zbyt wielkiego wyboru - kremacja i standardowe dla nas grzebanie zmarłych na większą skalę odpadało. Pogrzeb powietrzny okazał się idealnym rozwiązaniem, jednocześnie niekłócącym się z wierzeniami (ale "zasłużeni" są zazwyczaj kremowani). Dla "ludzi Zachodu" taki rytuał wydaje się być dziwny i wynaturzony, ale jak się pomyśli o warunkach tam panujących, zaczyna to mieć sens".

#7. Chodzenie po ogniu

Festiwal Dziewięciu Bogów - Cesarzy to taoistyczne święto, które pochodzi z Penangu w Malezji. Jeden z rytualnych obrzędów zakłada chodzenie bosymi stopami po rozżarzonych do czerwoności węglach. Taoiści wierzą, że ogień oczyszcza oraz odpycha złe moce - a więc przechodzenie nad ogniem jest dla mężczyzny oznaką siły i pozwala mu uwolnić się od zła. Setki wierzących co roku odbywają taki spacer, czasem trzymając w ramionach swoje bóstwa, by dowieść swojej odwagi.

#8. Taniec ze śmiercią

Famadihana oznacza „obracanie Kości” i jest tradycyjnym festiwalem na Madagaskarze. Uczestnicy wierzą, że im szybciej zwłoki ulegną rozkładowi, tym szybciej zamieszkujący je duch dostąpi życia wiecznego. Dlatego też wykopują swoich zmarłych krewnych, tańczą z ich ciałami do granej na żywo muzyki, po czym chowają je ponownie. Ten makabryczny rytuał odbywa się co 2 lub 7 lat.

#9. Przekłuwanie

Najbardziej ekstremalny rytuał znajdziecie na corocznym festiwalu wegetariańskim (my też nie wiemy dlaczego tak go nazywają), odbywającym się w mieście Phuket w Tajlandii. Ten skrajnie masochistyczny obrzęd wymaga od uczestników przekłuwania swoich policzków przy pomocy sztyletów, noży, mieczy, haków, a nawet pistoletów. Członkowie ceremonii wierzą, że podczas tych czynności do ich ciał przenikają bogowie, chroniąc ich od zła i przynosząc szczęście całej społeczności. Tutaj dłuższa relacja

#10. Ostatnie namaszczenie

Amazońskie plemię Yanomami jest uważane za jedno z najbardziej prymitywnych na świecie. Członkowie tej społeczności uważają śmierć za zjawisko nienaturalne, dlatego też kremują zwłoki, a otrzymane prochy mieszają ze sfermentowanymi bananami, które następnie spożywają, by mieć pewność, że duch zmarłego pozostanie częścią plemienia i dalej będzie żył wśród nich.

#11. Nacinanie

Plemię z Papui Nowej Gwinei, nazywane Kaningara, odprawia rytuał polegający na krwawej modyfikacji ciała ochotnika, aby wzmocnić siłę duchowej więzi łączącej go ze środowiskiem.

Jeden z tych obrzędów przeprowadza się w Domu Tambaran, nazywanym też Domem Ducha. Pełnoletni członkowie społeczności żyją w Domu Ducha w odosobnieniu przez dwa miesiące. Po tym okresie czasu są przygotowywani do udziału w ceremonii, mającej na celu przekształcenie chłopców w mężczyzn. Duchowy przywódca nacina ich ciała ostrym kawałkiem bambusa na wzór łuski krokodyla - dobór stylu wynika z przypisywania krokodylom roli stworzycieli rasy ludzkiej.

Ten swoisty tatuaż ma symbolizować ślady pozostawione przez ducha krokodyla, który zjadł ciało chłopca, a wydalił dorosłego mężczyznę.
5

Oglądany: 132425x | Komentarzy: 55 | Okejek: 230 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało