Niech już mają to swoje cholerne równouprawnienie. Nawet nie będę się śmiał z ich jazdy samochodem. Warunek jest jeden: mają jak najwięcej protestować. Tak, jak zrobiły to w ubiegłym tygodniu.
Dziś ponownie zaglądamy za kulisy warsztatu filmowego, a dokładnie pracowni efektów specjalnych. Tym razem poznamy tajemnicę przemiany zwykłego aktora w majestatycznego Inżyniera.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą