Pierwszy horoskop nie dla mięczaków, jeśli nie lubisz dowiadywać się szczerej prawdy o swoim znaku zodiaku to lepiej nie czytaj...
Baran - Mars (20.III - 18.IV)
Urodzeni pod tym znakiem są z natury rzeczy ociężali umysłowo i z trudem uczą się najprostszych czynności. Tylko długotrwałym biciem Barana można skłonić do przyswojenia minimum wiedzy (tabliczka mnożenia, wyjątki na "RZ"). Ludzie spod tego znaku z powodu swojej tępoty w pracy dezorganizują wszystko, dzięki czemu awansują szybko na wysokie stanowiska. W kontaktach towarzyskich, Barany są z reguły niezmiernie uciążliwe i z powodu najmniejszego pretekstu, a nierzadko i bez, wywołują karczemne burdy i bijatyki. Na szczęście żyją krótko.
Byk - Wenus (19.IV - 19.V)
Dzisiaj będzie o bliźniakach. Ale spokojnie, nie o TYCH. Ale też nieźli z nich "artyści"...
Menasze i Efraim Seidenbeutel (1903 – 1945)
Malarze – pejzaże, kwiaty, martwe natury.
Bliźniacy Seidenbeutel, byli tak do siebie podobni, że trudno ich było odróżnić. Pewnego razu Efraim prosił fryzjera, żeby go dokładnie ogolił, bo zarost mu szybko rośnie.
Fryzjer spełnił jego życzenie. Efraim opuścił zakład, a po godzinie przyszedł Menasze z pretensją, że został niedbale ogolony, bo broda mu szybko odrosła.
Zdumiony fryzjer, oczywiście niczego nie podejrzewając, natychmiast ogolił drugiego Seidenbeutla.
Ale na wszelki wypadek, już następnym razem bracia udali się do innego fryzjera.
***
Pewnego razu zaproszono malarza Seidenbeutla na obiad do bogatego przemysłowca, a ponieważ na zaproszeniu nie było imienia, obydwaj bliźniacy udali się na przyjęcie.
Na miejscu okazało się, że przy stole jest tylko jedno wolne miejsce zarezerwowane dla zaproszonego artysty, wobec czego obaj bracia usiedli na jednym krześle „półgębkiem”. Efraim zjadł zupę i deser, a Menasze – pieczyste.
***
Jeden z bliźniaków, Efraim zapytany przez swego kolegę, kiedy odda pożyczone pieniądze, odpowiedział:
- Przecież to Menasze od ciebie pożyczał. Idź do niego. Wierzyciel udał się do Menasze z prośbą o zwrot długu. A Menasze:
- Przecież już ci powiedziałem, żebyś poszedł do Menasze. On od ciebie pożyczał...
Kołowany przez bliźniaków kolega nigdy swych pieniędzy nie otrzymał.
***
Bliźniacy Seidenbeutel zapisali się na studia do Szkoły Sztuk Pięknych jako jedna osoba i uczęszczali na zajęcia co drugi dzień. Po prostu nie stać ich było na opłatę za dwóch.
Po pewnym czasie mistyfikacja wydała się, ale władze uczelni poszły braciom na rękę udzielając ulgi w opłatach. Od tego czasu obaj zjawiali się razem w szkole, oczywiście budząc zawsze sensację.
***
W popularnej warszawskiej „Adrii” siedział przy barze kompletnie zalany gość i natarczywie przyglądał się siedzącym przy stoliku braciom - bliźniakom Seidenbeutlom.
Oburzony Efraim nie wytrzymał, podszedł do pijaka i powiedział:
- Niech pan tak się nie gapi. Jesteśmy bliźniakami...
- Jak to, bliźniakami? Wszyscy czterej?
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą