Szukaj Pokaż menu

Autentyki CCXII - Wrzuć na luz!

40 045  
7   9  
Dzisiaj dowiemy się dlaczego Kraków to wyjątkowe miasto, dlaczego lepiej się nie dosiadać do kogoś w busie oraz poznamy całą prawdę o prawdzie... Miłego czytania.
 
DOKŁADNY ADRES

Podobno historia prawdziwa, opisana w jakimś kościelnym wydawnictwie rozrywkowym.

Mała miejscowość, pora przedwieczorna. Małżeństwu z Francji podczas zwiedzania naszego pięknego kraju popsuł się samochód. Brak czynnego warsztatu w okolicy, kłopoty językowe, nie ma hotelu. Ogólnie nie za wesoło.
Losem gości z Francji zainteresowała się zakonnica (w pobliżu był dom w którym mieszkały siostry) Zaproponowała pomoc w postaci noclegu i ciepłej strawy.
Rano przyjechała laweta, zabrała Francuzów i ich auto. Podziękowania itp, itd. Pani obiecała coś przysłać w dowód wdzięczności, przed odjazdem spisała adres który znajdował się na furtce.
Po kilku tygodniach przyszła paczka, a na niej taki adres:

Chcesz mieć ''kaloryferek'' w jeden weekend?

66 543  
31   10  
Kliknij i zobacz więcej!Dotychczas jedyną możliwością szybkiego zrobienia sobie "kaloryferka" była ta widoczna na zdjęciu obok.

Ale nastąpiła rewolucja na rynku przyrządów do ćwiczeń!

Od dzisiaj wystarczy weekend aby np. na basenie zaimponować wszystkim wspaniałym "kaloryferkiem"!

Ten przyrząd do ćwiczeń jest wręcz genialny! Jest tani, działa bez baterii, a wystarczy go tylko przyłożyć i w ogóle nie jest potrzebny jakikolwiek wysiłek!

To co? Chcesz w poniedziałek zamiast "oponki" mieć wzbudzający zachwyt "kaloryferek"? To kliknij na czytaj dalej!

Wielopak weekendowy CCXXVII

54 439  
Skuteczny sposób na walkę z gorączką,  co to znaczy miłość do ukochanego zwierzaczka oraz  porady dotyczące zrywania z brzydkimi nałogami - to wszystko znajdziecie w niniejszym wydaniu Wielopaka.

Spotyka się dwóch kolesi, było nie było, blondynów. Jeden z nich niesie lampkę nocną.
- Co ty tu robisz z tą lampką.
- A z randki wracam.
- Z randki? Z lampką.
- A kto by tam trafił za tymi babkami. Najpierw standard. Kino. Kolacja. Spytała czy chcę zobaczyć jak mieszka. Chcę. Jedziemy. wchodzimy do niej, a ona czy wino lubię. No, ba. A ona na to: "Chcesz lampkę?" Fajna, sam widzisz, to wziąłem.

by Bazyl3

* * * * *

Przy jednej z uliczek warszawskiej Starówki straszliwy Bazyliszek, ciemną nocą złapał posła na Sejm RP i studencinę z UW.
- Aaaaaaa!!!! - ryknął - Jednego z was muszę zjeść. Ale żeby było sprawiedliwie dam wam zadanie. Widzicie Pałac Kultury? Macie pobiec co sił tam i z powrotem. Tego, który przybiegnie ostatni zjem.
Ustawił wystraszonych na środku ulicy, machnął ogonem i wystartowali. Po godzinie przybiega zdyszany poseł.
- A gdzie student? - pyta smok
- Powiedział - dyszy ciężko parlamentarzysta - że on to pi*rdoli i poszedł do domu.

by w_irek

* * * * *

Rok 1972. Syberia. Żyje sobie samotny facet, od lat nie ma do kogo ust otworzyć. Pasjonat szachów. Codziennie rozstawia figurki, otwiera stareńkie książki szachowe jeszcze po ojcu i czyta, przestawia, analizuje... Osobliwie zaś w owym czasie, gdy radio nadaje transmisję z meczu Fischer-Spasski.
Niestety, facetowi się nie wiedzie. Mecz wkracza w decydującą fazę, gdy nagle radio wysiada... Cóż robić... Taki los...
Mija parę miesięcy i zdarza się cud: na horyzoncie pojawia się człowiek! Wycieńczony, wlokący się ostatkiem sił, ale jeszcze żywy. Gospodarz biegnie co sił, przybysza pod ramię, do domu prowadza, za stołem sadza, karmi, odzienie na zmianę przynosi i gotów przyszykować pokój, ale jedna kwestia nie daje mu spokoju i chce ją natychmiast wyjaśnić:
- Przepraszam bardzo, jestem tu samotny, a pasjonuję się szachami. Słuchałem transmisji meczu Fischer-Spasski, ale w najlepszym momencie wysiadł mi odbiornik. Może pan wie, jak ten mecz się zakończył?
- Przegrałem...

by pietshaq

* * * * *

Jadąca super furą blondynka potrąciła chłopaka jadącego na motorze.
Jedynym człowiekiem, który widział całe zajście był starszy pan.
Blondynka wysiada i kieruje kroki prosto w jego stronę.
- Będzie pan świadkiem?
- Ach ta dzisiejsza młodzież! Żeby z takiego powodu zaraz brać ślub?

by Samorodek

* * * * *

- Czerwony Kapturku, masz tutaj koszyczek z pierożkami. Zaniesiesz to babci. - mówi mamusia
- Dobrze.
- A i pamiętaj - krzyczy mama do dziewczynki zamykającej już drzwi - Te z serem po złoty siedemdziesiąt a z mięsem po dwa dwadzieścia.

by w_irek

* * * * *

Przychodzi nowy ruski do ekskluzywnego sklepu obuwniczego. Sprzedawca pyta:
- Witamy szanownego pana, czym mogę służyć?
- Macie krokodylowe buty?
- Oczywiście że mamy, rozmiar 43 jak sądzę?
- Nie nie, mój krokodyl ma chyba mniejszą łapę...

by atitta

* * * * *

Jeśli kobieta będzie musiała wybierać między obroną strzału z rzutu wolnego a obroną bezbronnego dziecka to bez wahania wybierze obronę dziecka, nawet przez chwilę nie zastanawiając się, że przez to możemy nie wyjść z grupy eliminacyjnej.

by Rupertt

* * * * *

Lublin. Akademia Medyczna. IV rok. Egzamin z farmakologi.
- Tabletka tego środka przeciwgorączkowego obniża ciepłotę ciała o 1 stopień - mówi wystraszony student - Jeżeli więc naszemu pacjentowi z 39 stopniami gorączki podamy 39 tabletek temperatura spadnie mu do zera.
- Hmmm, słuchając pańskiego "logicznego" wywodu, dochodzę do wniosku, że jest pan kompletnym idiotą - mówi stary profesor - W medycynie taka arytmetyka nie ma zastowania. Jednak w tym konkretnym przypadku muszę przyznać, że ma pan rację. Proszę o indeks. Trójka.

by w_irek

* * * * *

Przychodzi smutny facet do apteki, kupuje paczkę prezerwatyw, płaci, kulturalnie staje z boku i zaczyna rwać opakowanie; po czym wrzuca wszystko do kosza. Mówi zrezygnowany do zdziwionych kolejkowiczów i farmaceutki:
- No cóż... dokładnie w ten sam sposób rzuciłem w zeszłym roku palenie...

by atitta

* * * * *

- A moja mama, gdy się żeniłem, świnię zatłukła.
- Na wesele ?
- Nie ... wkur*iła się.

by czary_mary

* * * * *

Siedzi dwóch dziadków na ławce w parku, nagle jeden znienacka:
- A ty to, proszę pana, pamiętasz, jak ja się nazywam,hę?
...a bardzo ci się śpieszy?

by nicku

* * * * *

Sto wielopaków temu zaśmiewaliśmy się na przykład z takich kawałów:

Kupiłem ostatnio viagrę przez internet... Ludzie, co sie działo...!!!
2 godziny i 34 minuty najbardziej wyuzdanego i bezwstydnego sexu...
Ale jak się tak człowiek zastanowi... Jak na te 4 dodatkowe minuty to jednak dość drogo, dość drogo...

by sharkis

* * * * *

- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A co to tak tam dyszy?
- Niedźwiedź.

by skaut

* * * * *

Spotykają się dwaj przyjaciele:
- Tyle lat już się nie widzieliśmy! Dlaczego nas nie odwiedzasz?
Drugi rumieniąc się:
- Trudno mi teraz do Ciebie przychodzić - mówi, spuszczając głowę - przespałem się z twoją żoną...
- No i co? Ja z nią sypiam każdego dnia i z tego powodu nie miałbym do domu przychodzić?

by oldbojek

* * * * *

A tu znajdziecie cały Wielopak weekendowy CXXVII

Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 226 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Chcesz mieć ''kaloryferek'' w jeden weekend?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Anatidafobia zbiera żniwo
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych CXVIII
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy CCXXVI