Szukaj Pokaż menu

Autentyki CCX - Jak robi królik?

38 928  
7   11  
I jak się czujecie w przededniu początku roku szkolnego? W Autentykach ostatni powiew wakacji, ostatnie wakacyjne zdjęcia na krakowskim Rynku, ostatnie zakupy wczasowiczów oraz ostatni wakacyjny nocleg u (nie)znajomego...

U GAREGO


Akcja rozegrała się lata temu. Wtedy to czterech młodych, dziarskich i niekoniecznie pięknych wyruszyło w świat autostopem. Wiele aut zatrzymali, i na niejednym fotelu siedzieli. Czasem porzucali tułaczkę i dekowali się na kilka dni w dziwnych miejscach. Jednym z takich miejsc było miasto - Paradyż. W mieście tym przebywała Laura - miała ona świetnie sytuowaną, acz niewielką, nawet jak na kawalerkę, kawalerkę. Ot, przestronne 16 m2. Pechem jej było posiadanie przyjaciela imieniem Gary - człowieka duszy, człowieka wielkiego formatu i równie wielkich gabarytów. Lara miała w zwyczaju przekazywać swe mieszkanko pod opiekę przyjaciela, gdy na kilka dni musiała opuścić miasto załatwiając sprawy przeróżne. Tak też stało się i tym razem, akurat kiedy wspomniana na początku czwórka nawiedziła Paradyż. Los zetknął Garego i czterech - i mimo że dzieliło ich wszystko, przypadli sobie do gustu. Gary czuły był na problemy bliźnich, wzruszył się słysząc o noclegach pod chmurką, lub co gorsza pod mostem i zaoferował czwórce KLUCZ, do ziejącego pustką mieszania Laury.

Systematyka Sejmu IV RP

43 066  
66   57  
Bez komentarza...

Kliknij i zobacz więcej!
Pomysł by centi      Rys. by Beddragon

Wielopak weekendowy CCXXV

56 077  
W dzisiejszym, 225 wydaniu wielopaka będzie słów kilka o sztuce perswazji, rozmówki małżeńskie dla zaawansowanych i dwa łyki egzotyki z dalekiej Korei. No to jazda, zaczynamy!

W koreańskiej restauracji:
- Panie Wu. To danie jest rewelacyjne! No pychotka po prostu!! Co się na nie składa?
- Czipsy.
- Naprawdę?! Ale przecież ja tu widzę mięso!
- Nio przeciż mówicz. Czi psy.

by Bazyl3

* * * * *

Na światowych targach napojów alkoholowych w Paryżu armeński koniak trzygwiazdkowy zdobył pierwsze miejsce, a pięciogwiazdkowy nawet nie został nominowany.
- Jak to możliwe? - zapytano armeńskie zrzeszenie producentów koniaków.
- Sami jesteśmy zdziwieni! Z jednej beczki nalewaliśmy...

by oldbojek

* * * * *

Trzecia klasa szkoły podstawowej.
Po wakacjach pani od plastyki, prosi dzieci żeby na następne zajęcia postarały się przynieść patyczki, kasztany i żołędzie.
- Będziemy starać się przy pomocy takich owoców czy nasion, skonstruować bliskie nam osoby - z uśmiechem oznajmiła pani.
Dzieci przyniosły duże ilości potrzebnych im rzeczy.
- Spróbujcie drogie dzieci zbudować teraz znane wam osoby z waszego otoczenia - rodziców, rodzeństwo lub inne bliskie osoby.
Wszyscy z zapałem zaczęli budować tylko sobie znane figury.
Po upływie kwadransa pani podchodzi do Jasia i widzi ułożoną na ławce sporych rozmiaów postać.
- Kogo ta postać przedstawia? Pyta pani.
- To jest nasza sąsiadka, która się ciągle opala za płotem - dlatego ją zrobiłem całą z kasztanów bo jest taka brązowa - mówi Jasio trzymając w ręce kolczastą łupinę kasztana.
- Teraz pewnie jej fryzurę z tego zrobisz?
- Nad włosami jeszcze pomyślę, a z tego to jeżyk będzie!

by Samorodek

* * * * *

Pytania, które nurtują różnych ludzi:
Rosjanina - "Co się wczoraj działo?"
Francuza - "Jak się nazywa ta kobieta, z którą wczoraj uprawiałem miłość?"
Włocha - "Co będzie w nowej kolekcji Armaniego?"
Żyda - "Gdzie moje pieniądze?!"
Amerykanina - "Kto zabił Kennedy’ego?"

by Peppone

* * * * *

Fotograf przez pół godziny ustawia nowożeńców i robi im zdjęcia. W końcu mówi:
- A teraz, na koniec, zrobimy zdjęcia szczęśliwej parze!
Goście weselni zdumieni - w końcu fotograf zrobił już dziesiątki zdjęć.
- Zapraszamy pannę młodą i jej mamusię - wyjaśnia fotograf...

by oldbojek

* * * * *

- ... a swojego psa nazwał: Pulpet
- Taki gruby?
- Właśnie, że nie, całkiem w normie
- No to czemu Pulpet?
- A ch*j go tam wie, wrócił z tej Korei, dziwny jakiś...

by Rupertt

* * * * *

Żona do Męża:
- Kochanie, od dzisiaj gotujesz, sprzątasz, zajmujesz się dzieckiem - koniec tych tandetnych meczy Extraklasy, filmów w TV, spotkań z kolegami, bilarda i tym podobnych błazeńskich rozrywek...
Przerywa spoglądając zdziwiona na Małżonka, który zaczął zakładać buty i kierować się w kierunku wyjścia:
- ... a TY dokąd? Jeszcze nie skończyłam...
- Idę do apteki
- Po co ?
- Po Stoperan, bo chyba Cię posrało...

by Maddrake

* * * * *

Trzech wędkarzy siedzi przy ognisku. Piją herbatę rumiankową i opowiadają najbardziej nieprawdopodobną przygodę życia.
- Ja pewnego razu zacząłem łowić karasie. Jeden po drugim. Łowiłem non stop ze trzy godziny. Tak dużo nałapałem, że musiałem poprosić dwóch sąsiadów, aby wrzucili ryby do bagażnika. Ale i tak musiałem trzy razy zajeżdżać, aby wszystkie karasie zabrać - opowiada pierwszy.
- Nooo..., tak mogło być - mruczą koledzy.
- A ja raz złapałem takiego suma, że trzeba było wciągać go na brzeg wyciągarką od mojej terenówki - opowiada drugi. - Sąsiedzi pomogli poćwiartować rybę. Starczyło dla wszystkich, a było nad wodą wtedy chyba ze trzydzieści osób.
- Taaa... , tak mogło być - kwitują pozostali.
- A ja kiedyś wybrałem się ze szwagrem na klenie - mówi trzeci. - Zajechaliśmy nad wodę, słonko jeszcze nie wzeszło. Wyciągamy wędeczki, zanętę, przynętę... No i flaszeczkę Żołądkowej Gorzkiej. Patrzę, a tu, kurde, nie ma kieliszków! No i pojechaliśmy ze szwagrem z powrotem do domu po kielonki.
- O NIE, KU*WA! TO NIE MOZE BYĆ PRAWDA!

by skaut

* * * * *

Przychodzi Arab do izraelskiego banku i mówi:
- Wszystkie palestyńskie banki chcą jakieś kwity, a ja chcę zdeponować pół miliona dolarów i nie chcę niczego pisać na waszych zas*anych papierach!
Kasjerka mu mówi:
- Ale proszę pana, to tylko jeden podpis, o tutaj, inaczej nie można...
- Idź, taka owaka, zawołaj szefa, przecież jasno mówię, że niczego nie podpiszę!
Kasjerka przyprowadza szefa, ten cierpliwie wysłuchuje klienta, po czym daje mu w mordę, przewraca na podłogę i zaczyna kopać krzycząc:
- Podpiszesz, gównoj*dzie? Podpiszesz czy wolisz zdechnąć tutaj?!
Arab krzyczy, że podpisze, kasjerka przygotowuje papiery, szef, jak gdyby nic się nie stało, pomaga Arabowi się podnieść, zabawia go rozmową, Arab podpisuje kwity, w końcu kasjerka nie wytrzymuje i pyta:
- Przepraszam, ale nie rozumiem, przecież ja panu mówiłam, żeby pan podpisał, a pan....
- Durna ty jesteś i durna umrzesz! Ty mówiłaś, a on - WYJAŚNIŁ.

by Peppone

* * * * *

Facio przychodzi wieczorem z roboty do domu a żona mu mówi:
- Wiesz, jutro dostaniesz premię za dobrą pracę!!!
- A Ty skąd wiesz?
- A nic... Baby na rynku gadają...
Następnego dnia przychodzi do roboty a tam sam kierownik wręcza mu grubą kopertę, gratuluje zaangażowania w pracy itp. Facio strasznie zdziwiony wraca wieczorem do domu a żona znowu:
- Wiesz, ponoć mają Cię awansować!!!
- A Ty skąd wiesz?
- A nic... Baby na rynku gadają...
Następnego dnia przychodzi do roboty a tam ten sam kierownik wręcza mu nowy angaż. Facio strasznie zdziwiony wraca wieczorem do domu a żona znowu:
- Wiesz, ponoć Cię zamkną za machlojki w robocie!!!
- A Ty skąd wiesz?
- A nic... Baby na rynku gadają...
Następnego dnia przychodzi do roboty a tam już na niego czekali. Zakuli w kajdanki i zaprowadzili do aresztu. Siedzi w celi, załamany, kiedy nagle drzwi się otwierają i wchodzi żona:
- Wiesz jakiego adwokata Tobie znalazłam? On mówi, że...
- Po diabła mi adwokat? Powiedz lepiej, co baby na rynku gadają...

by oldbojek

* * * * *

- O witam sąsiada, hehe, "fioletowe oko". Co tam się znowu stało?
- A idź w cholerę z tymi babami. Moja se ostatnio wymyśliła, że powinienem sobie jakieś zajęcie koło domu znaleźć, to z wami na browar nie będę tak często chodził.
- Nie mów, że się zgodziłeś?
- Pewnie, że tak. Powiedziałem jej, że założę za garażem ogródek.
- O to pewnie wniebowzięta?
- No właśnie nie bardzo. Krzesła rozłożyłem, stolik przyniosłem, sprzęt pożyczyłem od Staśka z pubu... No w każdym razie, ona przyszła jak żeśmy z Jaśkiem beczkę toczyli i się trochę wk*rwiła...

by Bazyl3


Dawno dawno temu, niemal w epoce dinozaurów i węgla, 100 Wielopaków temu śmialiśmy się na przykład z tego:

Wraca mąż do domu.
- Chleb kupiłeś? - pyta żona.
- Zakupy to nie jest męskie zajęcie - odpowiada mąż.
- No to zajmij się męskim zajęciem - odpowiada żona podciągając kieckę.
- A co, pożartować nie można? Gdzie ta siatka?

by oldbojek

* * * * *

Zabłądził gościu w lesie, łapie za komórkę dzwoni na 112
- Jestem na grzybach i zabłądziłem!!!
- Niech pan spróbuje krzyczeć może ktoś pana usłyszy...
- Pomooocy, pomooocy!!!
Zza krzaków wyłania się niedźwiedź:
- I co się tak wydzierasz!?
- Krzyczę, bo zabłądziłem, może ktoś usłyszy i tu przyjdzie.
- No i przyszedłem, ulżyło ci?

by lary

* * * * *

Kawalerski:
Czym różni się młody ‘stary kawaler’ od starego ‘starego kawalera’?
Młody robi porządek w domu, aby sprowadzić kobitkę.
Stary sprowadza kobitkę, aby zrobiła porządek w domu.

by skaut


A tu znajdziecie cały Wielopak weekendowy CXXV

Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 224 poprzednie odcinki Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Systematyka Sejmu IV RP
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Chodź, opowiem ci bajeczkę...
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych CXVI
Przejdź do artykułu Gawarit Moskwa! LXVII