Jak otwierałem fabrykę LG, czyli Great Company Great People
Interesuje cię praca w wielkim międzynarodowym koncernie? To lepiej przeczytaj uważnie poniższy tekst autorstwa Marcina Bora:
"Kiedy rozpocząłem swoją „wielką” przygodę z azjatycką kulturą pracy w jednej z koreańskich firm grupy LG budujących swą fabrykę pod Wrocławiem, fabryki jeszcze nie było, ale rosła jak na drożdżach. Kiedy kończyłem pracę, okazało się... DZIESIĘCIOPROCENTOWY INŻYNIER Dzięki olbrzymiemu wysiłkowi pod koniec września rusza produkcja telewizorów. U nas jest z tym problem. Bo, po pierwsze telewizor składa się z kilkudziesięciu części, a lodówka z kilkuset. Po drugie poddostawcy części na bazie koreańskich rysunków technicznych wykonują coś, co w ogóle nie da się zastosować. I tu się trudno dziwić. Zdzisiek odpowiedzialny za rysunki sam ledwo co rozpoznaje, co na nich jest.
- To jakieś chore jest – denerwuje się Zdzisiek, który całymi dniami usiłuje zapanować na dokumentacją i zrozumieć, co jest zatwierdzone przez Koreańczyków, a co nie. I co to oznacza....
A wreszcie, po trzecie, ciągle opóźnia się budowa naszej fabryki lodówek. Za to tworzymy mnóstwo prezentacji, na których pokazujemy, jak wkrótce będzie pięknie. Na razie więc wyręczamy w pracy dział Blue Ocean, który i tak nie ma gdzie powiesić swoich tablic. Z tym prezentacjami chodzimy do prezesa. Prezes jak to prezes. U Koreańczyków wzbudza respekt i nie jest nigdy zadowolony. I na dodatek dużo krzyczy. Kiedy idziemy na prezentację, nasz szef zachowuje się jak przerażone zwierzę, które wpadło w śmiertelną pułapkę i wie, że jego koniec będzie bliski. Na jednej z prezentacji, Aleksander po dwóch dniach owocnej dwunastogodzinnej pracy i wykonania kawałka ciężkiej oraz żmudnej roboty, słyszy od niezadowolonego prezesa:
Chcesz kupić Ferrari za 50% wartości?
Niebywała okazja! Tak gorącej oferty jeszcze nie było w historii serwisów aukcyjnych! Ktoś wystawił Ferrari z opcją "Kup teraz" która wynosi 50% wartości samochodu! Oto ten piękny samochód: A oto szczegóły tej gorącej oferty, które wyjaśniają dlaczego właściciel chce "oddać" ten samochód za 50% wartości:
Nowa porcję pomyłek i zabawnych wypowiedzi telewizyjnych komentatorów kolarstwa, które padły na antenie Eurosportu i Eurosportu 2.
Komentatorzy:
TJ - Tomasz Jaroński
KW - Krzysztof Wyrzykowski
Eksperci, goście:
DM - Daniel Marszałek
Giro d’Italia 2005
DM : Ten podjazd jest o wiele stromszy.
KW : Illiano próbował go tu w brzydki sposób zgubić (…) pokazał tu mu Holender jakiś gest. O! musi uważać Illiano, bo Holender jest od niego znacznie wyższy.
Giro d’Italia 2006
TJ (o Robbie McEwen’ie): czyli kieszonkowa rakieta.
Tour de France 2006
TJ : ale my jesteśmy w Polsce i propagujemy to, co polskie, tak jak powiedział wicepremier Roman Giertych.
TJ : No, jak Boogerd zna tam własny kamień …
KW : Jeszcze jest tutaj to czerwone auto, w którym jedzie dyrektor wyścigu. Kiedyś był to Peugeot 505, wcześniej Peugeot 504, jeszcze wcześniej Peugeot 503 … Wcześniej jeszcze inne samochody. A kiedyś były peugeoty bez numerów. Ja to pamiętam, a ty pewnie nie pamiętasz!
TJ (po dłuższej chwili) : Nie, nie pamiętam, co było przed wojną.
KW : Czy dopadnie ich tam telefon? … Przepraszam, peleton.
(…)
TJ : Bądźmy konsekwentni i powiedzmy, że ucieczka ma kilkanaście sekund przewagi nad telefonem.
KW : Dobrze, że mu się tam nic … nie wiemy, czy mu się nic nie stało.
KW : On jest młody i chyba niedoświadczony, choć ma ogromne doświadczenie.
KW : A my państwu czytamy takie ciekawostki, bo nawet ty, Tomku [Jaroński - przypis red.], nie pamiętasz, co było w 1935r.
Vuelta a Espana 2006
TJ : Ten promyk nadziei szybko zgasł, zanim się chyba pojawił.
TJ : O mało co motocyklista na kamerze nie wywrócił się.
W poprzednim odcinku...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą