Dzisiaj o upojeniu alkoholowym wśród niedźwiedzi, palących potrzebach w
trakcie stania w kolejce w Disneylandzie i bijatykach wywołanych pokazem
filmu dokumentalnego o ataku Hamasu na Izrael.
Jeśli uważasz, że największym pechem w pracy może być złamany paznokieć, czy koniec kawy w ekspresie, to nie masz tu czego szukać. Tutaj znajdziecie przypadki prawdziwych pechowców, którzy w pracy cudem uszli z życiem. No a przynajmniej spotkało ich coś gorszego niż brak kawy.
Dzisiaj zabunkrujemy się przed halloweenowymi potworkami, przejedziemy się do Nowego Delhi oraz poczytamy, co kredą na asfalcie ktoś nabazgrał...
W Halloween postanowiłem wyłączyć wszystkie światła i udawać, że mnie nie ma. Pieprzyć statki. Moja latarnia morska, moje zasady!
by skijlen
* * * * *
Zwiedzałem piekarnię. Nie tknę już chleba.
Byliśmy na wycieczce w wytwórni wędlin. Nie wezmę już kiełbasy do ust.
Jutro wycieczka do gorzelni. Nie jadę.
by nicku
* * * * *
– Dlaczego idziesz do baru?
– Bo tam jest muzyka.
– To dlaczego nie pójdziesz do opery?
– Bo nie ma tam piwa!
by Peppone
* * * * *
Zanieczyszczenie powietrza w Nowym Delhi stukrotnie przekracza normy Światowej Organizacji Zdrowia. Myślę, że powinni wprowadzić płatne parkowanie w centrum.
by skijlen
* * * * *
Dojeżdżając do Berlina zauważył, że nad miastem unosi się gęsty dym z szalejących pożarów.
– Bliad'! Znowu zapomniałem wyłączyć żelazko – pomyślał Stirlitz.
by Stirlitz
* * * * *
Lubię ludzi, których poczucie humoru można określić jako: „nieodpowiednie, z dużą szansą na spieprzenie niedzielnego obiadu”.
by skijlen
* * * * *
Podeszłam rano do okna i zobaczyłam na asfalcie napis kredą „Ola, wyjdź za mnie!”. Tak się ucieszyłam, że dopiero po chwili przypomniałam sobie, że jestem Patrycja.
by nicku
* * * * *
„Oczywiście, że przyjdę na twoje wegańskie, bezalkoholowe przyjęcie halloweenowe. Przebiorę się za niewidzialnego człowieka”.
by skijlen
* * * * *
W kawiarni:
– Poproszę americano.
– Z mlekiem?
– Nie, afroamericano.
by Peppone
* * * * *
95% rozmów telefonicznych to tylko czcza gadanina, wyliczył wydział statystyki Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
by nicku
* * * * *
Największą tragedią Japonii jest to, że mają najlepsze kible na świecie, ale nie mają meksykańskiego żarcia. To jak mieć Ferrari i nigdy nie wyjechać na tor.
by skijlen
* * * * *
100 odcinków temu bawiły nas takie dowcipy:
W 1961 roku ZSRR miał swoje Halloween – w nocy z 31 października na 1 listopada Stalin został wyprowadzony z Mauzoleum.
by Peppone
* * * * *
– Jak byś nazwała mężczyznę, który wydał całą wypłatę na szampana i kwiaty dla swojej kobiety?
– Romantyk!
– A jeśli zrobi to twój mąż?
– Idiota!
by lary
* * * * *
W wywiadzie z Karolem Modzelewskim w „Gazecie Wyborczej” przypomniano, że w latach stanu wojennego generałowie zaproponowali uwięzionym członkom KOR i władz Solidarności wyjazd na Lazurowe Wybrzeże. Pod warunkiem zaprzestania działalności opozycyjnej. Wszyscy odmówili.
Padło pytanie:
– No to dlaczego? Co takiego jest w człowieku, że nie jedzie na Lazurowe Wybrzeże, tylko zostaje w celi?
– Mógłbym pieprzyć coś o wzniosłych sprawach - odpowiedział Modzelewski - a tak naprawdę ta emocja jest dość prosta: „Nie dam ch… satysfakcji”.
by bulcyk22
* * * * *
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 1051 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!