Bywa, że rzeczywistość wyprzedza oczekiwania – pytanie, czy to źle czy niekoniecznie.
#1. Bratnia współpraca ze związkiem
Lockheed SR-71 Blackbird był – w swoich czasach – szczytowym osiągnięciem amerykańskiej armii. Rozpędzał się do prędkości Mach 3,5 i potrafił wznieść się na wysokość 26 kilometrów, co plasowało go poza zasięgiem ówczesnych systemów obronnych. Mało kto wie jednak, że do jego budowy przyczynili się R******e. To właśnie ze Związku Radzieckiego pochodziła część materiałów wykorzystywanych do budowy odrzutowca. Oczywiście transakcje przechodziły przez kraje trzecie, ale źródłem surowca był ZSRR.
Aż trudno wyobrazić sobie, że kiedyś sól była tak droga, że stanowiła formę waluty – inne jednak były czasy, metody pozyskiwania, inne były też jej zastosowania. A jak dużo jest soli? Warto przytoczyć szacunki podawane przez Amerykańską Służbę Geologiczną. Wynika z nich, że gdyby odzyskać całą sól z wód oceanicznych i rozprowadzić ją równomiernie po lądach Ziemi, powstałaby warstwa o grubości ok. 166 metrów. To odpowiednik jakichś 40-50 pięter, zatem potencjalnym niedoborem naprawdę nie ma co się przejmować.
Bywają mięsa tak bardzo niedogotowane, że zdolny weterynarz byłby w stanie przywrócić je do życia – to jedna z wielu złośliwości przewijających się przez programy kulinarne, mająca jednak, zapewne przypadkiem, ciekawe osadzenie historyczne. W 1799 roku do George’a Washingtona wezwany został jego lekarz i przyjaciel, William Thornton. Niestety specjalista nie zdążył, a amerykański prezydent wyzionął ducha. W odpowiedzi Thornton natychmiast ukuł plan wskrzeszenia – wystarczyło owinąć ciało kocami, przetoczyć krew owcy i za pomocą tracheotomii wtłoczyć zmarłemu powietrze do płuc.
Przez lata Amerykanie ścigali się ze Związkiem Radzieckim, dzisiaj konkurują przede wszystkim z Chinami – i to właśnie w tym ostatnim kontekście poczynili niemały strzał w stopę. W 2009 roku, dożywszy 98 lat, zmarł Qian Xuesen, wybitny inżynier i naukowiec, ojciec chińskiego programu kosmicznego. Co to ma wspólnego z USA? A to, że Qian uczył się w Stanach, w Ameryce pracował i właśnie tam zamierzał kontynuować karierę. Tak by było, gdyby w ataku manii prześladowczej Amerykanie nie uznali Qiana – całkowicie niesłusznie – za komunistycznego spiskowca i nie postanowili wyrzucić go z kraju.
Absolutnie każdy powód jest dobry, by podzielić społeczeństwo, by napędzić dyskryminację – a czy przemawiał będzie za nim choć cień uzasadnienia, ślad logiki, to już przecież nie ma znaczenia, czego najlepszym dowodem jest bura-hara. To występujący w Japonii i Korei Południowej przesąd sugerujący, jakoby grupa krwi była w przyczynowo-skutkowy sposób powiązana z cechami osobowości. Przyczyniło się to do tego, że osoby o „nieodpowiedniej” krwi traktowane były gorzej w życiu zawodowym, ale i prywatnym. Absurd? Nie pierwszy i nie ostatni.
Prognozy i opnie – zwłaszcza wypowiadane z pogardliwej perspektywy wszechwiedzącego – bardzo brzydko i bardzo szybko się starzeją. Wystarczy chwila, by ich autor wyszedł na głupka. Jeden z naprawdę wielu takich przypadków miał miejsce, gdy Samsung wypuszczał na rynek pierwszego Note’a. 5,3-calowy ekran wydawał się wtedy absurdem, czemu wyraz dawali oburzeni krytycy. Twierdzili zresztą, że trzymając coś takiego przy twarzy, podczas rozmowy, człowiek wyglądał będzie wprost idiotycznie. Minęło kilka lat i idiotycznie wyglądają co najwyżej ci, którzy twierdzili, że tak „duży” telefon na pewno okaże się klapą.
Czy Golden Gate to architektoniczne dzieło sztuki? Zdania są podzielone, co nie zmienia faktu, że znajdujący się w San Francisco most stał się ikoną. To jeden z najbardziej charakterystycznych amerykańskich obrazków. Okazuje się jednak, że mógł stać się jeszcze bardziej ikoniczny – gdyby tylko zrealizowano projekt zatytułowany The Golden Gate Bridge Bolt. Chodziło w nim ni mniej, ni więcej o to, by wykorzystać konstrukcję już istniejącego mostu i osadzić na niej dodatkową kolejkę górską – jak z wesołego miasteczka. Dlaczego pomysł upadł? Co najwyżej dlatego, że miasto uznało, iż kolejka za bardzo rozpraszałaby kierowców i mogłoby dochodzić do zbyt wielu wypadków.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą