Największe obciachy – Zamykają tunel w Świnoujściu

#1. Zamieszanie z trenerem Santosem

Niedziela była dniem grozy. Niektóre ogólnopolskie portale postawiły u siebie czerwone belki i zaczęły straszyć ludzi, którzy dopiero wrócili z mszy: „Trener Santos rzuci Polskę dla Araba”.

Statystyczni Polacy stanęli przed nie lada problemem, bo nie wiedzieli, jak poradzić sobie z tym stresem, skoro w niedzielę prawie wszystkie monopolowe są zamknięte. Pozostało już tylko czekać na rządowy alert nadesłany SMS-em, który oficjalnie by potwierdził, że selekcjoner narodowej reprezentacji zrezygnuje z prestiżowej posady po czterech niezwykle udanych spotkaniach i przyjmie propozycję pracy na rzecz klubu z Arabii Saudyjskiej, którego nazwy nikt nie potrafi zapamiętać – niemal niczym jego rodak Paulo Sousa, zwany przez niektórych portugalskim Judaszem Iskariotą, który zostawił nas dla brazylijskiego klubu.

Santos nie odbierał telefonu, żeby móc skomentować te rewelacje, więc ruszyła giełda nazwisk i dziennikarze sportowi po małych sporach uznali, że nowym selekcjonerem zostanie Marek Papszun. Później zaczęli dyskusję, jakim systemem powinna grać kadra Papszuna, aż w końcu przeszli do dyskusji, czy Kamil Grosicki i Grzegorz Krychowiak będą mieli szansę jeszcze grać w tym ustawieniu.

Wtedy Santos oddzwonił do PZPN i powiedział, że nigdzie się nie wybiera, psując wszystkim niedzielną zabawę.

I całe szczęście, bo we wrześniu czekają nas dwie niezwykle trudne mecze, w których będziemy walczyć o remis albo jak najmniej dotkliwą porażkę: z Wyspami Owczymi i Albanią.

Nie dadzą wyjść człowiekowi do kibla.

#2. 71-letnia kierująca myślała, że ma zepsute lusterko. Na szczęście nie miała

Policjanci z puławskiego wydziału ruchu drogowego zatrzymali czerwonego fiata pandę, kiedy mknął przez miejscowość o nazwie Góra Puławska. Po okazaniu dokumentów okazało się, że siedząca za kierownicą kobieta ma 71 lat. Wtedy usłyszała od mundurowych o powodzie zatrzymania; chodziło o jazdę z otwartymi drzwiami z tyłu.

– Kobieta była bardzo zaskoczona tym, że jechała samochodem, mając otwarte drzwi, ale dzięki temu wyjaśniła się sprawa zepsutego lusterka – relacjonuje komisarz Ewa Rejn–Kozak z puławskiej policji. – Jak bowiem przyznała, w trakcie jazdy zastanawiała się, dlaczego w lewym zewnętrznym lusterku przez cały czas widzi drzwi.

Być może właścicielka pandy będzie bardziej uważna po tym, jak funkcjonariusze wlepili jej aż 15 punktów karnych oraz mandat.

#3. Wójt prowadził po pijaku i się szarpał

Jak wynika z doniesień TVN, wójt gminy Dąbrówka w powiecie wołomińskim najpierw sobie wypił, a potem wsiadł za kółko, mimo że próbował go przed tym powstrzymać podwładny urzędnik. Kiedy odjechał, „tajemniczy ktoś” zgłosił sprawę policji, a mundurowi szybko wypatrzyli na ulicach pojazd samorządowca.

Według ustaleń dziennikarzy wójt nie poddał się jednak bez walki. Najpierw, na widok radiowozu, wjechał na teren posesji we wsi Kowalicha. Potem, zamiast słuchać poleceń mundurowych, wdał się z nimi w szarpaninę, naruszając nietykalność cielesną funkcjonariuszy, za co będzie mu groziła dodatkowa kara.

U działacza PiS wyszło na alkomacie 1,8 promila. Prawo jazdy już mu zabrano, a wkrótce może też stracić stanowisko.

#4. Ksiądz zapraszał na piknik PiS

Ksiądz Jacek Majkowski ze Szczuczyna na Podlasiu podczas niedzielnej mszy zaprosił z ambony wiernych na piknik w Stawiskach. Zrobił to podczas odczytywania ogłoszeń parafialnych. To było tam duże wydarzenie, ponieważ zjawił się na nim Jarosław Kaczyński.

– Ja tylko przeczytałem ogłoszenie organizatorów. To oni zapraszali, a nie ja – odparł duchowny, gdy dziennikarze „Super Expressu” pytali go o jego motywację.

Sprawdziliśmy zdjęcia z rynku w Stawiskach i plakat promujący piknik, i na obronę kapłana możemy napisać, że prawie nigdzie nie widać, że był to piknik polityczny. Prawie nigdzie nie ma o tym wzmianki ani żadnego logo PiS-u. Naprawdę.

#5. Zdemolował paczkomat na Mokotowie

Prokuratura zajęła się sprawą zniszczenia mienia przez 50–latka, który nie potrafił sobie poradzić z odbiorem przesyłki z paczkomatu na warszawskim Mokotowie. Może trafić do więzienia nawet na pięć lat, ale na jego korzyść w sądzie będzie przemawiał fakt, że przyznał się do popełnionego czynu. Podał nawet niezwykle poważny powód, dla którego się go dopuścił.

– Tłumaczył, że uderzał pięścią w ekran centralny maszyny, gdyż odbijające się od ekranu refleksy światła słonecznego uniemożliwiały mu odebranie przesyłek – wyjaśnia Iwona Kijowska z warszawskiej policji.


Zajście zostało zarejestrowane przez kamerę. Straty wyceniono na niecały tysiąc złotych.

#6. Zamykają tunel w Świnoujściu

Pamiętacie uroczyste otwarcie tunelu pod Świną w Świnoujściu? To jedna z największych drogowych inwestycji ostatnich lat. Przyjechali ministrowie, Jarosław Kaczyński, przedstawiciele Kościoła (ale nie było księdza Jacka Majkowskiego) i mówili, że nikt przed nimi nie potrafił tego zrobić, a oni potrafią (co prawda głównie z unijnych pieniędzy, ale zrobili).

Nie mówiło się wtedy, że tunel miał dziewięć miesięcy opóźnienia. Gdy w końcu zniecierpliwieni mieszkańcy mieli dość czekania, ktoś rzucił, że zostanie skończony do wakacji. Politycy się wyrobili, przecięli wstęgę 30 czerwca i puścili ruch samochodowy.

Ale wczoraj okazało się, że m.in. nie mają wszystkich przeglądów i jeszcze w lipcu tunel trzeba będzie zamknąć dwa razy, na kilka godzin.