W dzisiejszym odcinku:
- Źle zmierzona odległość podczas pchnięcia kulą odebrała Polce medal?
- Podczas „Faktów” TVN puszczono reklamę
- Wpadka z piosenką podczas Igrzysk Europejskich
- Influencerzy zrobili wiochę w restauracji
- Angielski to trudny język…
Kuriozalna sytuacja miała miejsce podczas odbywających się w Polsce igrzysk europejskich. Polka Klaudia Kardasz reprezentowała nasz kraj w pchnięciu kulą. W pierwszym rzucie uzyskała świetny wynik – 18,56 metra. Jednocześnie był to jej drugi najlepszy rzut w życiu. Kiedy rzuciło kilka kolejnych zawodniczek, sędziowie zorientowali się, że źle jest policzona odległość między pachołkami. Sama zawodniczka przyznaje, że coś jej nie pasowało i to nie był tak daleki rzut.
Jak powiedziała TVP Sport:
Zostałam oszukana. Wiedziałam, że to nie było tak dalekie pchnięcie. Było ono na około 17,5 metra. Sędziowie nie chcieli zmierzyć różnicy i odjąć od wyników. Bardzo mnie to rozdrażniło. Czuję złość i żal.
Wyniki anulowano i wszystko zaczęto od początku. Polce nie udało się już powtórzyć udanego rzutu i zawody zakończyła na piątym miejscu.
Jak dodała:
Najpierw źle ustawili aparaturę i zmienili na nową. Potem znów coś przy tym mieszali. Żal mi tego, bo bez względu na pomiar, to pierwsze pchnięcie i tak miałam najlepsze. To był mój season best, jestem przekonana. Tymczasem nic z tego nie mam.
Sytuacja miała miejsce podczas głównego wydania serwisu informacyjnego „Fakty” na antenie TVN. 25 czerwca jednym z głównych tematów była katastrofa Titana i śmierć bogaczy, którzy popłynęli domową łodzią podwodną zwiedzać wrak Titanica. Część widzów zobaczyła reklamę Lidla i samochodów Land Rover. Osoby oglądające serwis w aplikacji Player widziały dwa razy ten sam spot reklamujący ekspresy do kawy. Nikt nie widział przygotowanego materiału od początku. Prowadząca Diana Rudnik powiedziała później:
Drobne wytłumaczenie dla państwa: podczas prezentacji początkowej zapowiedzi do materiału o implozji mały błąd techniczny, za który przepraszamy.
Zgodnie z ustawą: „nie można przerywać w celu nadania reklam lub telesprzedaży: serwisów informacyjnych, audycji o treści religijnej, audycji publicystycznych i dokumentalnych”.
https://www.youtube.com/watch?v=Ngpe17310Bc&t
To nie pierwsza (i nie ostatnia) wpadka podczas trwających w Polsce igrzysk europejskich. Tym razem wpadka dotyczy hymnu, który został odegrany na stadionie w Chorzowie. Podczas jednej z ceremonii, aby uczcić sukces Włochów, puszczono przebój zespołu Ricchi e Poveri „Sara perché ti amo”. Okazało się jednak, że wersja, którą usłyszeli wszyscy to przeróbka, gdzie zmieniono słowa. I tak widzowie i uczestnicy usłyszeli utwór szydzący z kibiców klubu piłkarskiego Juventus ze słowami: „ściśnij mnie mocno i bądź blisko mnie, a kto nie skacze, ten jest garbusem za Juventusem”. Tę wersję śpiewają kibice AC Milan. Sprawa trafiła do włoskich mediów, ale na stronie organizatora materiał ucina się, zanim możemy usłyszeć utwór.
W skrócie o kim mowa: Monika Kociołek i Karol Pieszko to influencerzy, którzy wybili się na „TeamX 2”. Ona ma 324 tys. obserwujących na YT i 1,2 mln na Insta, on 749 tys. na Insta. Kociołek i Pieszko nagrali ostatnio wideo, jak jedzą w jego ulubionej restauracji. Odpalili stoper i dali 10 minut na realizację zamówienia. I tutaj zaczęła się drama gwiazdeczek, bo zamówienie przyszło po czasie i niekompletne (co miało być winą kuchni). Kelnerka przepraszała, obiecała, że szybko dostaną drugą porcję i podkreśliła, że to jej pierwszy dzień, więc zależy jej na dobrej opinii. Na nagraniu widać, że traktują ją z góry, co spotkało się z komentarzami widzów:
Ale trzeba być nieludzkim i nieempatycznym zje**m, żeby się tak zachowywać. Szacunek dla kelnerki za cierpliwość.
A oni to w szkole nie powinni jeszcze być?? Jakiejkolwiek??? Może czegoś by się nauczyli… szacunku do innych na przykład?????
Rodzice muszą być dumni z synusia…. A ta dziunia obok… dramat.
Krzysztof Stanowski podsumował Krzysztofa Pieszko krótko: „Jesteś pie******ym kretynem”. Po jakimś czasie zdobyli się na przeprosiny, ale w sumie one niewiele dały. Kociołek powiedziała, że zrozumiała swój błąd i próbując się wybielić, dodała, że gdyby była sama, to tak by się nie zachowywała. Cała sytuacja w ogóle była śmieszniejsza, niż to się wydaje. Kociołek oznajmił, że próbował spotkać się z kobietą, ale nie było jej w pracy.
Ostatnią w zestawieniu wpadkę z Igrzysk Europejskich 2023 wrzucił na Twittera poseł Dziambor. Jak się okazało, organizatorzy przegrali rywalizację z tłumaczeniem menu na angielski. I jak możemy przeczytać w jego wpisie:
Na odbywających się właśnie Igrzyskach Europejskich w Krakowie i okolicach, za jedyne 12 zł można sobie kupić niedźwiedzia! Mam nadzieję, że polarnego, zawsze chciałem mieć polarnego! Jadę w poniedziałek, mam nadzieję że do tego czasu wszystkich nie wykupią.
Nie była to jedyna wpadka w krótkiej karcie dostępnych rzeczy. Oprócz nieszczęsnego niedźwiedzia w postaci „bear” mamy jeszcze pozycję „bottled of water".
Jak zauważono, może to piwo to takie jak na obrazku niżej?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą