W dzisiejszym odcinku „Zatrzymanych w kadrze” znalazły się, między innymi, uśmiechnięta para skazana na dożywocie, zakrwawiony angielski piłkarz oraz udaremniona próba nielegalnego imigranta.
Do zdarzenia doszło w 1998 roku, kiedy Michael odwiedzał swoją siostrę. Tego dnia ktoś zapukał do drzwi i młodzieniec pospieszył je otworzyć, za co otrzymał od niespodziewanego gościa cios w głowę, zadany 20-centymetrowym nożem. Jak się okazało, był to sąsiad siostry, z którym dzień wcześniej pokłócił się jej mąż. Mężczyzna popełnił błąd i przez pomyłkę zaatakował niewłaściwą ofiarę.
Michael przeżył. Po czterech godzinach operacji został przeniesiony na oddział, a kilka dni później został wypisany ze szpitala. Ostatecznie został sparaliżowany w lewym ramieniu, a także pojawiły się u niego problemy z pamięcią.
Tak zwykle w internecie podpisane jest to zdjęcie.
Tak naprawdę jednak fotografia przedstawia scenę z filmu „Darby's Rangers” z 1958 roku. Mężczyzna spadający z wieży nie jest snajperem, ale prawdopodobnie kaskaderem Dickiem Crockettem lub znanym ze swoich upadków Bobem Herronem.
Wystrzelenie to doprowadziło do norweskiego incydentu rakietowego. Rosyjski system ostrzegania przed atakiem rakietowym zinterpretował to wystrzelenie jako atak. Prezydentowi Jelcynowi przyniesiono walizkę nuklearną, za pomocą której można było przeprowadzić odwetowy atak nuklearny na Stany Zjednoczone. Na szczęście już po kilku minutach stało się jasne, że zagrożenia nie ma.
Na pierwszym planie widoczne są klasyczne modele budynków LEGO, natomiast w oddali po lewej stronie i pod sufitem widoczne są egzemplarze krótkiej serii LEGO MOSAIK, które powstały w latach 1955 i 1956.
Małżeństwo ze Stanów Zjednoczonych, skinhead Jeremy Moody i jego żona Christine, popełnili podwójne morderstwo, za które otrzymali dożywocie. W lipcu 2013 r. zabili 59-letniego pedofila Marvina Parkera, którego wina została udowodniona, oraz jego 61-letnią żonę Gretchen.
Na rozprawie niczego nie żałowali, a po wydaniu wyroku uśmiechnęli się do siebie, a nawet pocałowali.
Jeremy i Christine przeprosili sąd i prosili o zasądzenie im 30 lat więzienia, aby mogli zobaczyć swoje dzieci i być razem na starość, ale sąd odmówił i skazał oboje winnych na dożywocie
Jeremy powiedział dziennikarzom: „Dostali dokładnie to, na co zasłużyli. Zrobiłbym to samo jeszcze raz, gdybym mógł!”.
„Myślę, że Jeremy i ja zrobilibyśmy to ponownie, gdybyśmy mieli szansę. Bez żalu. Zabicie pedofila było najlepszym dniem w moim życiu” – powiedziała Christine.
Christine przyznała, że planowali też zabić innego pedofila. Małżonkowie wierzą, że wypełniali misję powierzoną im przez samego Boga.
Prawnicy, którzy mieli dostęp do obu oskarżonych, powiedzieli, że Jeremy i Christine byli wykorzystywani seksualnie jako dzieci, co wzbudziło w nich palące pragnienie zemsty na wszystkich pedofilach.
Ponieważ w szkole nie było oddzielnej auli, dwie sąsiadujące ze sobą sale lekcyjne służyły jako sala do imprez publicznych, a dzieląca je ściana była na ten czas rozbierana. Ścianę usunięto, dwa pokoje połączono w jeden, a dla pozyskania więcej miejsca biurka przesunięto pod okna i ustawiono jedno na drugim. Szkolne ławki blokowały również drzwi frontowe. W dniu tragedii w budynku szkoły miał odbyć się uroczysty koncert. Okazało się, że tylko jedno okno i jedne drzwi są niezablokowane i wolne dla wyjścia ewakuacyjnego.
Na polecenie dyrektora szkoły zorganizowano uroczyste zebranie 230 uczniów klas 1-6, na które przyjęto również dzieci w wieku przedszkolnym bez opieki rodziców (pomimo tego, że sala była przystosowana do jednoczesnej obecności tylko 115 osób).
W budynku, w którym odbywała się impreza, nauczyciel fizyki na polecenie dyrektora szkoły naprawiał silnik benzynowy w sekretariacie. Wybuch nastąpił w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z benzyną. Płonąca łatwopalna ciecz rozlała się po podłodze i wypłynęła na korytarz, wywołując straszny pożar.
Ciała zmarłych chowano następnego dnia we wspólnej mogile, na cmentarz wpuszczano tylko najbliższą rodzinę. Dyrektora szkoły (Samuila Iwanowicza Jarukina) i nauczyciela fizyki (Michaiła Nikołajewicza Irytkowa) usunięto ze stanowisk i postawiono przed sądem; zostali skazani odpowiednio na 8 i 10 lat więzienia z art. 172 Kodeksu karnego RFSRR (zaniedbanie), część II, art. 170 Kodeksu karnego RFSRR (nadużycie władzy lub oficjalnego stanowiska) oraz część II, art. 98 Kodeksu karnego RFSRR (Umyślne zniszczenie lub uszkodzenie mienia państwowego lub publicznego). Uważa się, że zarzut z art. 98 zamiast art. 99 Kodeksu karnego RFSRR (nieostrożne niszczenie lub uszkadzanie mienia państwowego lub publicznego) zastosowano pod naciskiem rodziców zmarłych dzieci.
W 1991 r. odprawiono nabożeństwo żałobne w intencji ofiar tragedii. W 1994 roku odsłonięto pomnik ofiar pożaru.
6 września 1989 roku reprezentacja Anglii grała mecz z drużyną Szwecji, a stawką tego spotkania był awans do turnieju finałowego mistrzostw świata. W tym meczu Anglikom wystarczył jedynie remis, aby zapewnić sobie awans na mistrzostwa.
W ciągu pierwszych minut spotkania Terry Butcher – obrońca angielskiej reprezentacji – zderzył się z jednym z rywali i odniósł ranę w postaci rozcięcia na czole. Lekarze reprezentacji Anglii szybko zszyli i opatrzyli ranę. Butcher wrócił na boisko i kontynuował walkę bez względu na kontuzję. Rozsunięte bandaże na jego czole były z każdą minutą coraz bardziej widoczne i rana stopniowo się powiększała. Pomimo utraty krwi, Butcher wciąż grał i walczył jak lew o każdą piłkę. Głową wybijał piłkę, co powodowało stopniowe odsłanianie bandaży i ujawnienie dramatycznej rany, która z czasem zaczęła krwawić bardziej. Pod koniec meczu koszulka Butchera była ubrudzona krwią, co tylko dodawało dramaturgii sytuacji. Mimo to Butcher nie opuścił boiska do samego końca meczu.
Mecz zakończył się wynikiem 0:0.
Aby eksmitować grupę czarnoskórych ekstremistów z organizacji MOVE z ich domu, filadelfijska policja zarządziła zrzucenie bomby z helikoptera. Na dach domu zrzucono dwie jednofuntowe bomby. Doszło do pożaru, w którym zginęło 11 osób – lider grupy, 5 osób dorosłych i 5 dzieci w wieku od 7 do 13 lat. Ogień rozprzestrzenił się także na sąsiednie domy, w wyniku czego spłonęło 65 domów, a 250 osób zostało bez dachu nad głową.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą