W dzisiejszym odcinku Avans pokaże, jak zepsuć sobie wizerunek, na Orlenie zatankujemy ze zniżką, a Chiny wejdą na nowy poziom kontrolu obywateli.
Prezes Orlenu, Daniel Obajtek, w przebłysku wspaniałomyślności
doszedł do wniosku, że należy się coś dla plebsu na ten ciężki dla wszystkich i
pełen wydatków wakacyjny okres. Wymyślił więc tańsze tankowanie dla wszystkich
posiadaczy karty lojalnościowej Vitay.
Z promocji można skorzystać od 27 czerwca do końca sierpnia
(dla posiadaczy fizycznej wersji karty Vitay od 1 lipca) i można zrobić to łącznie
tylko trzy razy z limitami do 50 litrów na tankowanie. Można więc zatankować maksymalnie
150 litrów paliwa. Jeśli pomnożymy tę ilość przez zaoferowaną zniżkę (30 groszy
na litrze), to wychodzi nam, że możemy zaoszczędzić łącznie 45 złotych. No cóż,
nie pozostaje więc nic innego, jak tylko brać i korzystać.
Już pierwszego dnia działania promocji doszło do tego, że
serwery strony lojalnościowej Orlenu zostały całkowicie zapchane. Strona po
prostu nie działała, nie dało się założyć konta, nie dochodziły maile itd.
Problemów było całkiem sporo, a każdy użytkownik spotykał się z innym zestawem.
Możliwości są więc dwie: albo chętnych rzeczywiście było tak wielu, albo
serwery programu lojalnościowego przystosowane są do obsługi bardzo niewielkiej
liczby użytkowników naraz.
Teraz już chyba wszystko powinno być w porządku. Jeśli
jednak chcecie skorzystać z promocji, to pamiętajcie, że nie wystarczy
zeskanować kodu karty lojalnościowej. Trzeba również aktywować specjalny kupon
lojalnościowy. Każdy użytkownik dostaje do swojej dyspozycji trzy takie kupony
na czas trwania promocji (po jednym na każde tankowanie).
W Long Beach w Los Angeles powstał lokal
Bored & Hungry, który został stworzony na fali popularności tokenów NFT i „znudzonych
małp”. Lokal ma w swoim posiadaniu cztery postacie z kolekcji Bored Ape Yacht i
regularnie z nich korzysta. Promują one jedzenie i napoje podawane w lokalu.
Knajpa wprawdzie była nastawiona nieco bardziej na NFT, jednak
wspierała również kryptowaluty. Właściciel początkowo udostępnił opcję płacenia
za burgery czy napoje za pomocą krytpowalut ApeCoin i Ethereum, jednak z tego
zrezygnował zaledwie po kilku miesiącach.
Powód? Było ich kilka, choć nie o wszystkich się mówi.
Przede wszystkim chodzi zapewne o nieciekawą sytuację na rynku kryptowalutowym,
jednak sam właściciel lokalu mówi głównie o niechęci klientów do płacenia
swoimi zasobami za cokolwiek. Kryptowaluty stały się dla ludzi raczej środkiem
spekulacyjnym lub inwestycyjnym, a nie środkiem płatniczym, jak ma to miejsce w
przypadku „normalnych” pieniędzy.
Sami klienci twierdzą również, że nie przychodzą do Bored
& Hungry ze względu na charakter i powiązanie z NFT, ale ze względu na lokalizację
i dobre jedzenie.
Czasem bywa tak, że rzeczywistość okazuje się zabawniejsza
niż memy. Nie inaczej było i tym razem. Na festiwalu
Glastonbury,
który odbył się niedawno w niewielkiej miejscowości Pilton w hrabstwie Somerset,
doszło do dość kuriozalnej sytuacji. Organizatorzy przewidzieli wszystko i
zadbali nawet o stacje ładowania dla samochodów elektrycznych, jednak – co wzbudziło
pewne kontrowersje – zasilane one były agregatami prądotwórczymi na ropę.
Powiecie pewnie, że czym niby mieli zasilać w szczerym polu?
Oczywiście trudno się z tym nie zgodzić, ale nie sposób również nie dostrzec
pewnej ironii sytuacji. Przecież Unia Europejska ma wielkie plany względem
samochodów elektrycznych i chce wprowadzić zakaz sprzedaży samochodów z silnikami
diesla i benzynowymi już po 2035 roku. Sami organizatorzy też krzyczeli na
każdym kroku, jacy to oni nie są eko. Nie sprzedawali nawet napojów w
plastikowych butelkach, a samych uczestników zachęcano do ponownego napełniania
własnych butelek wodą w specjalnych punktach.
Kolejną kontrowersją wzbudzaną przez stacje ładowania były
ceny. Obsługa ustaliła stawki w wysokości 435 złotych za godzinę ładowania samochodów
elektrycznych (lub naładowania do poziomu 80%, jeśli to nastąpi przed upływem
godziny. Organizatorzy już wcześniej apelowali więc, aby przewidzieć tego typu
sytuacje i nie przyjeżdżać na festiwal z rozładowanym elektrykiem.
Prosimy o naładowanie samochodu przed podróżą na teren
festiwalu. Jeśli Twój pojazd będzie miał mniej niż 80 kilometrów zasięgu po
dojechaniu na miejsce, upewnij się, że masz niezbędne środki, aby opłacić
ładowanie.
Po fali protestów i ogólnego oburzenia zbójeckim cennikiem,
organizatorzy obniżyli stawkę do 270 zł za godzinę ładowania.
Pamiętacie jeszcze książkę zatytułowaną „Rok 1984” autorstwa
George’a Orwella? Przedstawiona w niej antyutopia staje się częścią naszej
rzeczywistości znacznie szybciej, niż byśmy sobie tego życzyli. W tej
dziedzinie przodownikami oczywiście okazują się Chiny, które po wprowadzeniu
niesławnego Systemu Oceny Obywateli postanowiły nieco
rozszerzyć
zakres działania swojego narzędzia o przewidywanie potencjalnych przestępstw.
Nowy system będzie filtrował wszelkie dostępne dane w poszukiwaniu
odchyłów od normy, aby następnie analizować je pod kątem możliwości popełnienia
przez kogoś przestępstwa, zorganizowania protestu lub podjęcia innego,
zakazanego na terenie Chin, działania. Dajmy na to, że dwóch byłych skazańców
melduje się w jednym hotelu i spędza tam podejrzanie dużo czasu. Do lokalnych
służb trafia więc odpowiedni alert, który stawia ich w stan podwyższonej czujności.
Jeszcze do końca nie wiadomo, jak ma to ostatecznie
wyglądać. Wiadomo natomiast, że system zbuduje profile obywateli obejmujące m.in.
płeć, rasę, dane biometryczne, historie chorób psychicznych i rejestry karne.
Całość jest w bardzo wczesnej fazie rozwoju. Na razie trwa konkurs na firmę,
która i będzie sprawowała pieczę nad całym systemem.
Kuchenka mikrofalowa Hisense o wartości 349,99 zł za jedyne
34 zł? Pomyślicie pewnie, że takie rzeczy tylko na Black Friday w USA, gdzie
mają prawdziwe promocje rzędu -90%. Okazuje się jednak, że w Polsce również
można było skorzystać z podobnej okazji w sklepach Avans. Wystarczyło być tylko
odpowiednio szybkim.
Kto miał kupić, ten kupił, promocja się skończyła, mogłoby
się więc wydawać, że sprawa zamknięta. Jednak nic bardziej mylnego. Ostatecznie
wyszło na to, że ktoś w
Avansie
dał ciała i wrzucił za dużą obniżkę. Ups!
W związku z powyższym jak powinna zachować się szanująca się
firma? Przyjąć błąd na klatę i pogodzić się ze stratą. Wychodzi jednak na to,
że Avans nie do końca jest szanującą się firmą, bo zaczęli rozsyłać maile do
wszystkich osób, które kupiły mikrofale po zaniżonych cenach, żądając dopłaty i
wyrównania ceny lub zwrotu towaru, w przeciwnym razie Avans wystąpi o „bezpodstawne
wzbogacenie się (art. 405 K.C.)”.
Zresztą macie tutaj treść maila:
W imieniu Spółki TERG S.A. z siedzibą w Złotowie (zwana
dalej Spółką), jako Sprzedającego, w związku z zawartą za pośrednictwem serwisu
Avans.pl umową sprzedaży produktu Kuchenka mikrofalowa HISENSE H2OMOBS3H
informuję, że na skutek błędu systemowego mylnie została podana cena sprzedaży
towaru, to jest podano 34,00 zł, podczas gdy prawidłowa (faktyczna) cena tego
towaru powinna wynieść 349,99 zł.
Każda ze wskazanych umów sprzedaży została zawarta pod
wpływem błędu, co do istotnego elementu jakim jest cena. We wskazanych
przypadkach mamy do czynienia z ewidentnym błędem w stosunku do cen rynkowych
tego typu towaru.
Mając na uwadze powyższe prosimy o dokonanie dopłaty do ceny
sprzedaży dla 2 szt produktu Kuchenka mikrofalowa HISENSE H2OMOBS3H w kwocie
631,98 zł na rachunek sprzedającego nr • – Prosimy o przedstawienie
stanowiska w kwestii dopłaty do ceny sprzedaży w terminie 3 dni od daty otrzymania
niniejszego pisma.
Jeśli nie wyrażają Państwo woli zakupu produktów w
prawidłowych cenach lub nie przedstawią stanowiska w kwestii dopłaty w podanym
terminie, Spółka zmuszona będzie na podstawie art. 84 w zw. z art. 88 Kodeksu
Cywilnego uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli, zawarcia umowy
sprzedaży pod wpływem błędu. W przypadku ustania umowy sprzedaży, w związku z
uchyleniem się przez Sprzedającego od skutków prawnych jej zawarcia zobligowani
będą Państwo do zwrotu towaru. Zwrot towaru w stanie pogorszonym lub odmowa
jego wydania wiązać się będzie z podjęciem przez Spółkę dalszych działań
prawnych nie wyłączając wystąpienia z roszczeniem o bezpodstawne wzbogacenie
(art. 405 K.C.).
W przypadku woli zwrotu towaru, gwarantujemy darmowy jego
odbiór naszym kurierem.
W razie pojawienia się jakichkolwiek pytań uprzejmie prosimy
o kontakt pod nr tel. (67) 265 00 19 wew. 836 lub e-mail dokame.pl
Za Sprzedającego, z poważaniem
Daniel Szmyt
Cała sprawa jest co najmniej dziwna na tak wielu poziomach,
że szkoda słów. Pomijając już początkowy błąd w ustalaniu wysokości rabatu, to
przecież mieli jeszcze dość sporo czasu, aby połapać się w całej sytuacji.
Przecież realizacja zamówienia to nie hop-siup i towar jest u klienta.
Jeden z klientów zwrócił się z całą sprawą do rzecznika praw
konsumentów i poprosił o opinię:
Właśnie dzwoniłem do Rzecznika Praw Konsumentów. Stwierdził
on, że w jego mniemaniu, faktycznie mógł nastąpić błąd cenowy, ale
przedsiębiorca zobowiązany jest do rzetelnego i skrupulatnego prowadzenia
działalności, więc jeśli na żadnym etapie realizacji zamówienia nie skorygował
tej ceny, a zamówienie przyjął i zrealizował, czym skutecznie zawarł umowę
sprzedaży, to nie ma podstaw do żądania dopłaty. Straszenie art. 405 K.C.
skwitował tylko stwierdzeniem, że absolutnie nie może być o nim mowy w tej
sprawie. W razie nacisków ze strony Avansu poradził, by skontaktować się z
Inspekcją Handlową w Poznaniu (na którego terenie znajduje się siedziba
Avansu), która jest władna do prowadzenia takich spraw między konsumentem a
przedsiębiorcą.
Wychodzi więc na to, że Avans to sobie może. Parafrazując
więc klasyka:
https://youtu.be/7_b0ICgf2do
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą