Wielka księga zabaw traumatycznych LXXX
Jak szybko sprowadzić czapeczkę, która zawisła na drzewie na dół? Pomyślała o tym pewna dziewczynka, jednak nie przewidziała wszystkich możliwych skutków. Poza tym niewprawny alpinista i skarpa a także sanki, Syrenka i betonowy kosz na śmieci. To musi boleć!
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczpna stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
ZAPALNICZKA
Zasłyszałam to od mojego męża, gdy był on w wieku 13 lat urodził mu się brat (mój obecny szwagier) - Arek. Dorastał on sobie spokojnie i co jakiś czas odwalał jakiś numer. Rodzinka siedzi sobie w kuchni, Arek poszedł do dużego pokoju, chwile się pobawił i wrócił do kuchni gdzie bawił się dalej. Nagle rodzice jego poczuli jakiś dym tak jakby się gdzieś paliło, sprawdzają mieszkanie a tu w dużym pokoju kanapa płonie.
Kim jest Alutka? Co dzieci mają w pupie? Ile dziecko ma lat? Co dziecko chce od Mikołaja i w końcu kim lub czym może być pan Jezus. Nie chcesz wiedzieć - nie czytaj!
Kacperek wszedł w wiek w którym odkrył, że zasadniczo chłopcy mają inną końcówkę niż dziewczynki. Przeżyliśmy pytania "dlaczego on ma a Alutka nie ma", przeżyliśmy sprawdzanie na żywym eksponacie, że jednak nie tylko Alutka nie ma. Schody zaczęły się w momencie jak Omen przybył z przedszkola jakiś taki zasępiony. Siadł i rozmyśla. Na moje nieśmiałe:
- Powiedz cioci co cię martwi.
Usłyszałam ciężkie westchnienie:
- Nie zjozumiesz!
No to jak nie zjozumiem to udałam się po mojego brata a ojca Omena. Brat najpierw się zdziwił czemu tak cicho i pies leży jakoś tak spokojnie, potem wyraził zaniepokojenie, że jego pierworodny smutny jakiś taki. Z ojcowską troską ryknął:
- Co jest?
Dzisiaj bierzemy na tapetę kolejną postać z serialu "Przyjaciele" czyli Joey’a, oto kilka jego tekstów nie do przebicia:
Ross: Wiecie co? Raczej nie przyłączę się do gry. Sądzę, że pójdę do domu i będę myślał o swojej byłej żonie i jej lesbijskiej kochance.
Joey: Do diabła z hokejem! Wszyscy idźmy to zrobić!
Joey: Czemu musisz z nią zrywać? Bądź mężczyzną, po prostu przestań dzwonić.
[
Przyjaciele pomagają przygotowywać Rachel podania do pracy.]
Ross: Rach, zrobiłaś ich korektę?
Rachel: Mm... tak, dlaczego?
Ross: Mm, nic, jestem pewien, że będą pod wrażeniem twoich doskonałych "kompuperowych" umiejętności.
Rachel: O mój Boże! Och, czy sądzisz, że tak jest na wszystkich?
Joey: Och nie, jestem pewien, że kserokopiarka niektóre poprawiła.
[
Carol karmi piersią Bena.]
Ross: Posłuchajcie, dorośniecie wreszcie? To najbardziej naturalna, najpiękniejsza rzecz na świecie.
Joey: Tak, wiemy, ale tam jest dziecko ją ssące.
Ross: Posłuchajcie, to nie ma już nic wspólnego ze mną, dobrze? Ona jest moją byłą żoną. Gdyby brała ślub z facetem nikt z was nie wymagałby bym na nim był.
Joey: Hej, gdyby brała ślub z facetem, byłaby najgorszą lesbijką na świecie.
Joey: Spławiasz mnie dla małpy?
Ross: Hej, możemy przecież przełożyć to spotkanie na sobotę.
Joey: Tak, o ile nie zaprzyjaźnisz się ze stadem gołębi.
Joey: Hej, dlaczego nie możemy używać tej samej szczoteczki do zębów, ale możemy używać tego samego mydła?
Chandler: Ponieważ mydło to mydło. Jest samo-czyszczące.
Joey: Dobrze, cóż, następnym razem, kiedy będziesz brał prysznic, pomyśl o tym co ja myłem jako ostatnie, a ty jako pierwsze.
Joey: Och, hej, Monica, mamy pytanie.
Monica: Dobrze, po raz bizilionowy, tak - widzę inne kobiety pod prysznicem w sali gimnastycznej i nie, nie przyglądam się.
Joey: Nie, nie to.
Joey: Dobrze, to było jakieś cztery lata temu, no nie? Ginger i ja umówiliśmy się kilka razy, a potem tego jednego weekendu pojechaliśmy do chaty jej ojca. Tylko ja, ona i jej irytujący mały pies Pieprzyk. No i tej nocy, ugotowałem tą naprawdę romantyczną kolację...
Monica: Dałeś jej zatrute jedzenie!
Joey: Chciałbym! Nie. Po kolacji, ja, ona i Pieprzyk wszyscy poczuliśmy się śpiący tuż przy kominku. No i obudziłem się w środku nocy i zobaczyłem, że ogień przygasał, więc wziąłem kłodę i wrzuciłem ją do ognia. Albo przynajmniej to, co myślałem, że było kłodą.
Phoebe: O mój Boże! Wrzuciłeś Pieprzyka do ognia!
Joey: Chciałbym. Widzicie, przypuszczam, że jeszcze jedną rzeczą, którą prawdopodobnie powinienem wam powiedzieć o Ginger jest to, że ona tak jakby ma, mm, sztuczną nogę.
Joey: Co się dzieje? O co chodzi z tym Los Angeles?
Kate: Nadal chcą, bym grała w Szpitalu miejskim.
Joey: Ale... ale co z nami?
Kate: Ostatnia noc była cudowna. Ale nie mogę tutaj zostać tylko dla ciebie.
Joey: Cóż, więc... zostań dla muzeów!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą