Dzisiaj dowiecie się, czym wsławił się Rosjanin Knorozow, opowiemy wam, dlaczego Michael Jordan rozegrał jeden mecz w koszulce z innym numerem 12 oraz zobaczycie na własne oczy, jak Brytyjczycy radzili sobie z pogłoskami o niemieckiej inwazji na wyspy...
Zazdrośni i zawistni pseudo-fani z uwagą wpatrują się w zdjęcia influencerek, blogerek i innych celebrytek, żeby tylko znaleźć choćby ślad ingerencji programów graficznych. Trzeba przyznać, że nie trzeba być geniuszem, żeby zauważyć manipulacje...
Adolf Hitler był jaki był, ale przynajmniej wiwisekcji zakazał,
zbudował niezniszczalne autostrady i ubrał swoich minionów w
ciuchy Hugo Bossa! – te fakty są powszechnie znane. I chociaż
nigdy nie można dopuścić do tego, aby w przypadku oceniania ludzi
jego pokroju malutkie plusy przysłoniły potężne minusy, to wódz
III Rzeszy nie jest jedynym złym do szpiku kości człowiekiem,
który ma na koncie czyny chwalebne.
1. Kim Dzong Il – despota o muzykalnej duszy
Chociaż na tle
innych dyktatorów Kim Dzong Il wypada nieco korzystniej, to w dalszym ciągu mówimy o człowieku, który
sprawował despotyczne rządy w kraju, gdzie pojęcie wolności
praktycznie nie istnieje, a kary śmierci wykonywane są taśmowo.
Zmarły w 2011 roku jedynowładca skutecznie kontynuował despotyczną
politykę swojego ojca – Kim Ir Sena. Biografowie dyktatora szacują,
że za jego rządów w wyniku egzekucji, klęski głodu oraz
fatalnych warunków w więzieniach i obozach pracy życie mogło
stracić setki tysięcy, a nawet i miliony Koreańczyków.
Przy takich liczbach
i takiej skali nieposzanowania ludzkiego życia bardzo nieistotnymi
szczegółami wydają się pewne malutkie, ledwo tlące się,
pozytywne aspekty rządów Kima. Dyktator nieco ograniczył kult
swojej jednostki oraz leciutko przytępił propagandę, dzięki czemu
Koreańczycy mieli dostęp do niektórych informacji (np. o
naturalnych katastrofach). Za jego władzy zbudowano też kilka
kościołów chrześcijańskich, ale ich działalność była bardzo
ograniczona i ściśle pilnowana przez władzę. Ociepliły się też
trochę kontakty z Koreą Południową.
Co dobrego można
jeszcze o tym hegemonie powiedzieć? Ano to, że... skomponował on
sześć oper! Jedna z nich, nosząca tytuł „Morze krwi”, opowiada
o zbrodniach, których doświadczyli Koreańczycy podczas japońskiej
okupacji. Podobno sztuka ta została wystawiona 1500 razy! Kim Dzong
Il napisał też w 1974 roku książkę, w której opisał wkład
swój oraz swego ojca w rozwój koreańskiego teatru i opery.
2. Ted Bundy –
seryjny morderca, który ratował ludzkie życia
Bundy był
archetypowym wręcz przykładem „wzorowego” seryjnego mordercy.
Jego ofiarami były kobiety, które zazwyczaj zabijał za pomocą uderzeń
tępymi narzędziami, a czasem też dusił. Często przed dokonaniem
tej zbrodni gwałcił swoje ofiary. Robił to zresztą też już i po
ich zabiciu, co kwalifikuje tego zwyrodnialca również i do miana
rasowego nekrofila. Ted był posiadaczem Volkswagena Beetle, w którym
wymontował przednie siedzenie pasażera, aby łatwiej mu było
transportować zwłoki zabitych pań. Łącznie Bundy pozbawił
życia ok. 30 osób, chociaż jest duże prawdopodobieństwo, że
było ich znacznie więcej. Za swoje paskudne hobby morderca w 1989
roku usmażył się na krześle elektrycznym.
Czy człowiek, który
miał w zwyczaju masakrować młode dziewczyny, rozwalać im głowy
łomami, gwałcić swe ofiary analnie, dusić je własnymi skarpetkami i
okaleczać ich zwłoki mógł zrobić coś dobrego? Czy za „coś dobrego” można uznać fakt, że parę kobiet przeżyło
atak Teda? Taka na przykład Joni Lenz znaleziona została w kałuży
krwi z wziernikiem ginekologicznym w pochwie i czaszką rozbitą za
pomocą stalowej rurki lub pręta. Dziewczyna przez jakiś czas była
w śpiączce, z której ostatecznie się wybudziła, ale ciosy, które
zarobiła od Bundy’ego, trwale uszkodziły jej mózg.
Mało kto jednak
wie, że Ted przez jakiś czas był pracownikiem telefonu zaufania
dla osób chcących popełnić samobójstwo. W 1971 roku, będąc jeszcze ambitnym studentem psychologii marzącym o karierze politycznej,
Bundy, jako wolontariusz, odbierał połączenia od anonimowych
ludzi, wysłuchiwał ich i w bardzo empatyczny sposób nakłaniał
ich do zmiany decyzji o targnięciu się na swoje życie. Podobno był
w tym całkiem skuteczny i rzeczywiście mógł uratować kilka osób
od śmierci z ich własnych rąk.
3. Pol Pot – zanim
zamknął szkoły, był cenionym nauczycielem
Ten człowiek
wymieniany jest jednym tchem wśród twórców kilku innych reżimów, które
posłały do piachu miliony ludzkich żyć. Pol Pot był przywódcą
Czerwonych Khmerów i późniejszym dyktatorem Kambodży. Po objęciu
władzy szalony tyran zaczął wprowadzać w życie swój wymarzony
plan, według którego Wolna Kampucza miała być złożona jedynie z
chłopów, a źródło państwowego budżetu stanowić miały owoce pracy
rolnej. Zlikwidowano szkoły, zamknięto szpitale oraz banki,
zdelegalizowano własność prywatną oraz religię, a mieszkańców
miast wysłano siłą na wieś do katorżniczych obozów pracy. Przy
okazji wybito w pień przedstawicieli inteligencji oraz sympatyków
poprzednich władz. Wymordowano także obcokrajowców mieszkających
w Kambodży. Za krwawej dyktatury Pota zginęły miliony ludzi. Jak
dotąd odkryto 23 745 masowych mogił, w których doliczono się
szczątków 1 300 000 ofiar samych tylko egzekucji.
Oj tam, oj tam...
Ważne, że był dobrym belfrem. Tak, człowiek odpowiedzialny za
jedną z najokrutniejszych, bezdusznych tyranii, jakie kiedykolwiek
istniały, z zawodu był nauczycielem języka francuskiego, geografii
oraz… etyki! Zanim osobiście zniszczył system edukacji, Pol Pot
dał się poznać jako szanowany przez studentów, wykwalifikowany i
pełen pasji mentor.
4. Benito Mussolini –
dyktator, który postawił na edukację
Faszyści do władzy
we Włoszech dostali się w 1922 roku na drodze zamachu stanu. Cztery lata później Mussolini ogłosił się dyktatorem, wielkim
„duce”, który to miał odbudować pogrążone w długach i
społecznym niepokoju państwo. Swoje rządy Benito zaczął od
delegalizacji opozycyjnych partii. W przeciwieństwie do takich na
przykład niemieckich nazistów, faszyści nie skłaniali się ku
masowym czystkom we własnym kraju, a zamiast tego postawili na
brutalną i krwawą politykę imperialną. I to właśnie tam miały
miejsce okrutne, krwawe zbrodnie, których w czasie rządów duce
dopuścili się Włosi. W Libii, gdzie wykształciła się dość
silna partyzantka, dokonywano regularnych rzezi, a nawet budowano
obozy koncentracyjne.
W czasie II wojny światowej Włochy wsparły Niemców w kampaniach prowadzonych przez
Hitlera przeciw Wielkiej Brytanii, Jugosławii, Grecji i Francji.
Chociaż Mussolini odsunięty został od władzy w 1943 roku, miał
sporo szczęścia, bo dzięki działalności niemieckiego wywiadu
udało się zlokalizować miejsce przetrzymywania byłego dyktatora i
go odbić. Benito stanął na czele marionetkowej Włoskiej Republiki
Socjalnej, gdzie siedział otoczony swoimi zwolennikami i resztką wiernej mu
armii. Sprawiedliwość dopadła go niecałe dwa lata później, tuż
przed wkroczeniem aliantów do Włoch, duce i jego kochanka zostali
rozstrzelani przez oddział komunistów. Ciało dyktatora zbezcześcił
tłum. Okaleczone zwłoki Mussoliniego, jego ukochanej oraz
najbliższych popleczników upadłego dyktatora powieszono głowami w
dół na jednym z elementów konstrukcji stacji benzynowej.
Trzeba przyznać, że
jednym ze szczególnie pozytywnych aspektów rządów Mussoliniego
były jego reformy edukacji. W chwili dojścia faszystów do władzy
we Włoszech panował spory analfabetyzm, więc poprawa szkolnictwa
była jednym z priorytetów nowych włodarzy państwa. Wydłużono
podstawową edukację do 10 lat, ułatwiono młodym Włochom dostęp
do dalszej nauki, otworzono placówki zawodowe i techniczne, a
także położono duży nacisk na przyswajanie przez młodzież antycznej filozofii oraz
języka włoskiego (odrzucając przy okazji uczenie młodzieży
jakiejkolwiek mowy obcej).
5. Jimmy Savile –
seryjny pedofil o złotym sercu
Savile był
brytyjskim dziennikarzem i prezenterem radiowym, który słynął z
mocno wulgarnego języka i dość ekscentrycznego stylu bycia.
Najbardziej znany był jednak z prowadzenia telewizyjnego zestawienia Top of the Pops, a także z występów we własnym show na antenie BBC.
Dziś jednak mało kto o tym pamięta, bo jego trwającą pół wieku
karierę przerwał wielki skandal. Na jaw wyszło, że w latach 1955-2009 Jimmy popełnił 214
przestępstw seksualnych na nieletnich, z czego w 34 przypadkach mowa była o regularnych gwałtach na małoletnich dziewczynkach! Molestował
też małych chłopców, a istnieją przypuszczenia, że podczas
swoich częstych wizyt w szpitalach zdarzało mu się też dokonywać
czynów seksualnych na ludzkich zwłokach…
Co takiego robił
Savile w szpitalach? To jest właśnie ta „dobra strona” jego
działalności – otóż Jimmy przez wiele lat był zaangażowany w
całą masę przedsięwzięć charytatywnych. Regularnie organizował
zbiórki na rzecz placówek medycznych, szkół i dziecięcych
hospicjów. W ciągu całego życia ta znana brytyjska osobistość
zebrała na cele dobroczynne 40 milionów funtów! Za swoje „dobre
serduszko” w 1990 roku Jimmy dostał od Jana Pawła II Order Świętego
Grzegorza Wielkiego.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą