W dzisiejszym odcinku przybliżymy wam postać dublińskiego gangstera o pseudonimie Generał, dowiecie się, czego dokonał pies Pickles oraz kim był i jak zginął Roland Garros...
To zadziwiające, jak bardzo filmowy seans potrafi niektórych widzów
pochłonąć. Dość tu przypomnieć wysyp zafascynowanych licealnymi
wampirami ze „Zmierzchu” małolat, którym ekranowa fikcja
poważnie myliła się z rzeczywistością, albo stada miłośników
„Niewolnicy Izaury”, którzy gotowi byli zlinczować aktora
grającego rolę ciemiężcy tytułowej bohaterki. Czasem jednak
niezdrowa obsesja filmową produkcją może doprowadzić do
wylęgnięcia się w głowach kinomanów znacznie gorszych pomysłów.
W związku ze szczepieniami można powiedzieć, że dla turystyki ten rok może być znacznie lepszy niż poprzedni. Ludzie odwiedzający obce sobie kraje i miejsca nie zawsze jednak błyszczą intelektem i czasem robią naprawdę, ale to naprawdę głupie rzeczy.
#1.
Widziałem, jak jeden gościu próbował pływać na waleta na jednej z najpopularniejszych plaż na Florydzie. Zanim skończył zdejmować spodnie, już obok niego był policjant z mandatem.
- Ok-Championship1978
#2.
Mieszkam niedaleko miasta Banff w Kanadzie. Raz widziałem, jak turystka z dzieckiem w ręku wysiadła z samochodu, bo zobaczyła na drodze niedźwiedzia. Jednak nie chciała uciekać czy przepłoszyć zwierzaka, a... nakarmić go pomarańczą.
- NZT-48Rules
#3.
Raz siedziałem sobie na plaży, a obok mnie para łoiła browar za browarem. Mieli ze sobą dziecko (na oko 3-4 lata). Dziecko wprawdzie miało na sobie kamizelkę, ale to wszystko... Po czasie, kiedy rodzice byli już mocno znieczuleni, dziecko zaczęło wypływać z prądem wgłąb morza. Musiałem po nie płynąć, bo oni nie chcieli ruszyć dupy.
- cleaning-meaning
#4.
Ludzie przechodzący za barierki w trakcie zwiedzania Wielkiego Kanionu są niesamowicie głupi. Co roku spada tam około 10 osób i każdy ginie na miejscu. Powodzenia!
- jdward01
#5.
Jedna z turystek próbowała posadzić swoje dziecko na łosiu, żeby miało fajne zdjęcie.
- dream2012
#6.
Wiele osób nie ogarnia, co oznacza "rekinowy alarm", który ogłasza się za pomocą syren. Dalej siedzą w wodzie i pływają, jak gdyby nigdy nic.
- Bannanas_suck
#7.
Mieszkam w Japonii i od turystów w każdym mieście najczęściej słyszę, że "tutaj jest jak w anime". Oczywiście. Stoisz pod apteką - kwintesencja anime.
- Certain_Cup533
#8.
W trakcie pływania łodzią po bagnach jeden z turystów sięgnął ręką w dół, żeby pogłaskać aligatora.
- Worlds_Best_Coffee
#9.
Na Florydzie widziałem zbyt wielu turystów, którzy próbowali głaskać dzikie zwierzęta...
- ima_stranger
#10.
Raz widziałem, jak kilku turystów zdecydowało, że świetnym pomysłem będzie stanąć na drodze gwardii królewskiej w Londynie, żeby zrobić sobie z nimi selfie. Ci goście nie zatrzymują się dla nikogo. Jeśli będzie trzeba, to zdepczą cię bez mrugnięcia okiem.
- CookiesChoco
#11.
Stawanie na barierkach nad wodospadem Niagara... w zimie. Kiedy wszystko było niemal skute lodem.
- Cyrakhis
#12.
Raz jeden gościu podszedł niewiarygodnie blisko grzechotnika, żeby zrobić sobie z nim zdjęcie. Koleś chyba nie wie, co oznacza dźwięk jego grzechotki.
- PoorCorrelation
#13.
Ludzie non stop karmią mewy w miejscu, gdzie mieszkam. Co oni sobie myślą?! Potem jedna mewa z drugą atakuje mieszkańców, żeby zabrać im jedzenie. Ostatnio odebrały mi hamburgera.
- Carrie_Crossing
#14.
Mieszkam w Kanadzie. Widziałem już kilka razy Amerykanów, którzy w lipcu pytali "gdzie jest śnieg", bo przyjechali na narty.
- NaditzuKokoro
#15.
Turyści, którzy narzekają na to, że lokalsi nie znają angielskiego. Przepraszam bardzo, czy to ich obowiązek? Szczególnie w mniejszych miasteczkach.
- Fake_Watch_Salesman
#16.
Raz widziałem, jak jedna laska wrzuciła pocztówkę ze znaczkiem do skrzynki, gdzie ludzie wrzucają worki z psimi odchodami.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą