Nigdy nie wiesz kiedy nad twoim filmem zawiśnie surowe oko cenzora,
które z przenikliwością godną samego Sherlocka zacznie doszukiwać
się przesadnej przemocy, golizny i wszelkiej masy bezeceństw, które
to skażą to dzieło na zagładę, jaką jest kategoria NC-17.
Produkcja stygmatyzowana tym pozornie niewinnym oznaczeniem często
jest dla filmowców wyrokiem, który skazuje efekt ich długiej pracy
na słabą oglądalność, a co za tym idzie – mizerne wyniki
finansowe ze sprzedaży biletów. Aby ratować się przed taką
katastrofą, trzeba więc iść na pewne ustępstwa…
Jest zasadnicza różnica pomiędzy nadawaną przez Motion Picture
Association of America kategorią R a NC-17. Z punktu widzenia
producentów ta pierwsza jest po prostu bardziej opłacalna, bo z
jednej strony sygnalizuje, że film jest produkcją przeznaczoną dla
osób dorosłych, z drugiej jednak zezwala osobom mającym mniej niż
17 lat jej obejrzenie, pod warunkiem, że taki widz przyjdzie do kina
ze swoim rodzicem lub pełnoletnim opiekunem. Natomiast znacznie
gorzej sytuacja się ma w przypadku kategorii NC-17. Ta bowiem
kategorycznie zabrania uczestnictwa w seansie jakimkolwiek małolatom,
nawet jeśli pragnęliby zaciągnąć do kinowej sali swoją
90-letnią babcię. Nie i kropka.Filmowcy kombinują więc jak tylko mogą, aby uniknąć wpadnięcia w pułapkę NC-17 i zgadzają się na pewne ustępstwa tylko po to, aby ich dzieło mogło dostać kategorię R.
„American Pie” – nieco krótsze grzmocenie szarlotki
Nakręcona w 1999 roku komedia o licealistach, którzy przeżywają apogeum hormonalnej burzy, miała być skierowana do osób w takim właśnie wieku. Tymczasem obrońcy moralności z MPAA powiedzieli głośne i wyraźne „Takiego wała!”. Powód? Oczywiście chodziło o słynną scenę, w której grany przez Jasona Biggsa bohater niezdrowo podniecony zostaje przez ciepłą szarlotkę i postanawia dokonać na niej czynności penetracyjnych. Cenzorzy uznali, że tenże akt jest zbyt szokujący dla młodocianego widza i film trzeba przemontować, aby mógł on dostać kategorię R. Szybko okazało się, że żadna z proponowanych przez twórców „American Pie” wersja tej sceny nie podobała się surowym zgredom z MPAA. Jakimś jednak cudem udało się przepchnąć tę, która została bardzo delikatnie przycięta – po prostu wykasowano parę „pchnięć”, które wykonywał Jason i voilà! Nagle produkcja nadawała się dla młodszych odbiorców. Magia!„Zack i Miri kręcą porno” – scena z kupą i uparty Kevin Smith
W dość sympatycznej, aczkolwiek nie zawsze najwyższych lotów komedii Kevina Smitha pojawia się fragment, w której para aktorów porno odgrywająca scenę seksu analnego zostaje wystraszona przez zbyt energicznie wkraczającego na plan bohatera. W wyniku tego najścia dziewczyna (grana przez prawdziwą gwiazdkę kina dla dorosłych - Katie Morgan) traci kontrolę nad zwieraczami i, no cóż, „brudzi” twarz leżącego na ziemi kamerzysty…Specjaliści z MPAA uznali, że reżyser zdecydowanie przegiął i że takie rzeczy nie przejdą. Tak się jednak składa, że Kevin Smith należy do upartych i cholernie wygadanych facetów. Filmowiec zaczął pertraktować: „OK. Będzie mniej ruszania tyłkiem, mogę nawet wyj#bać jakieś inne ujęcie, ale pozwólcie mi zostawić scenę z gównem!”. Smith miał parę sensownych argumentów – jednym z nich było przywoływanie serii „Jackass”, w której fekalne żarty z całkiem prawdziwymi odchodami uchodziły twórcom na sucho. Reżyser w swoim stylu tak długo naciskał cenzorów i tłumaczył im, że to przecież tylko komedia i że dla świętego spokoju może nawet wyciszyć dźwięk uderzającej w twarz biednego „kamerzysty” kupy. W końcu zmęczeni upartym filmowcem członkowie MPAA pozwolili mu scenę zachować.
„Oczy szeroko zamknięte” – wystarczy szczypta CGI
Praca nad tą produkcją była dla aktorów prawdziwym piekłem – film ten miał być bowiem realizowany przez pół roku, ale ostatecznie robota się nieco przeciągnęła i ostatecznie trwało to wszystko 400 dni. Dosłownie parę dni po obejrzeniu finalnej wersji swojego dzieła zmarł Stanley Kubrick, pozostawiając producentom film, który – jak się okazało – nie miał szans na otrzymanie kategorii R! Oczywiście powodem była tu słynna scena „mistycznej” orgii. Z szacunku do Kubricka nikt nawet nie rozważał sugestii wycięcia „paru scen”. Zamiast tego producenci zwrócili się po pomoc do specjalistów od CGI, którzy bardzo sprytnie wstawili w niektóre ujęcia postacie w powłóczystych płaszczach. Zrobili to w taki sposób, że zasłaniały one wszystkich „kłopotliwych” golasów. Podobno do dziś miłośnicy ostatniego dzieła Kubricka kłócą się, które postaci są realne, a które to efekt pracy komputerowych grafików.„Cooler” – włosy łonowe nie przejdą!
Nakręcony w 2003 roku „Cooler” to historia człowieka, który emanuje swoim pechem do tego stopnia, że zaraża nim osoby trzecie. Mężczyzna zatrudniony zostaje w kasynie, aby skutecznie „eliminować” szczęściarzy dorabiających się fortun na hazardzie. Problem zaczyna się w momencie gdy bohater zakochuje się w swojej koleżance z pracy i nieoczekiwanie traci swoje zdolności.To zadziwiające, że ten ciepły melodramat mógł dostać kategorię NC-17 – przemocy w nim tyle, co kot napłakał, a i seksu w nim również nie za dużo. No, może poza jedną, dość „grzeczną”, sceną.
Cenzorom nie podobało się jednak to, że w jednym ujęciu przez krótką chwilę widać włosy łonowe aktorki Marii Bello. Aby film mógł dostać kategorię R, trzeba było usunąć z tej sceny niecałe dwie sekundy materiału!
„American Psycho” – problem z lustrem
Reżyserka Mary Harron biorąc na warsztat powieść Breta Eastona Ellisa pt. „American Psycho” wiedziała, że prosi się o kłopoty – książka pełna jest makabrycznie krwawych opisów i bardzo brutalnych scen. Trzeba było mocno stonować wiele fragmentów, ale mimo to w gotowej produkcji nadal było sporo okrucieństwa i przemocy. Harron spodziewała się więc, że MPAA może się czepić…Nie przyszło jej jednak do głowy, że powodem owego czepiania się wcale nie będzie np. scena, w której główny bohater, Patrick Bateman, pląsając do kompozycji zespołu Huey Lewis and the News, roztrzaskuje toporem głowę swojego przyjaciela. Nie. Problemem okazał się fragment, w którym Patrick zaprasza do swojego apartamentu dwie panie lekkich obyczajów i podczas miłosnych igraszek, zamiast patrzeć na atrakcyjne damy, z ukontentowaniem podziwia swoje ciało w lustrze. Scena ta była szczególnie istotna dla pani reżyser – mówiła ona bowiem bardzo wiele o tym, jakim typem człowieka jest Bateman. Usunięto dosłownie parę sekund filmu. Potem je jednak przywrócono w wydaniu DVD.
„Nie czas na łzy” – podwójne standardy
W 1993 roku w niewielkim miasteczku Falls City położonym w amerykańskim stanie Nebraska doszło do morderstwa Brandona Teena – kobiety, która czuła się mężczyzną i ukrywała przed wszystkimi fakt, że nim nie jest. Dziewczyna została zgwałcona przez dwójkę lokalnych recydywistów. Po tym, jak zgłosiła sprawę na policję, ci sami zwyrodnialcy zamordowali ją. Te tragiczne wydarzenia stały się kanwą filmu „Nie czas na łzy” z Hillary Swank w roli Brandona.Gotowa produkcja trafiła pod lupę MPAA i szybko okazało się, że konieczna jest cenzura jednej sceny. I nie – nie chodziło tu o zbyt dosadne przedstawienie gwałtu na dziewczynie, ale fragmentu, w którym grana przez Swank bohaterka uprawia oralny seks ze swoją ekranową partnerką. Aby udobruchać wzburzonych lesbijskimi harcami członków komisji, twórcy filmu zmuszeni zostali do drastycznych cięć. Jednocześnie tez podniosły się głosy oburzenia – jak to jest, że heteroseksualne gwałty są cacy, a już homoseksualne zbliżenia szczypią kogoś w oko?
„Kill Bill” – przemoc przestaje być przemocą, jeśli prezentowana jest w czerni i bieli
Przemoc, krew, flaki, seks i absolutny brak jakichkolwiek kompromisów to znaki firmowe Quentina Tarantino. Trudno wyobrazić sobie, aby ten reżyser był skłonny pójść na ustępstwa i usuwać ze swoich produkcji sceny, które komuś mogłyby się nie podobać. A jednak – członkowie MPAA bardzo pragnęli, aby twórca „Pulp Fiction” nieco ugrzecznił, trwającą 20 minut, krwawą jatkę z „Kill Billa”. Mowa oczywiście o arcybrutalnej rzezi, jakiej dokonuje główna bohaterka tej produkcji na członkach gangu Crazy 88.Tarantino nie wyciął ze swojego dzieła nawet klatki materiału. Zamiast tego usunął z tej sceny… kolor. Fruwające kończyny i pozbawiona czerwonej barwy posoka nagle przestała być problemem i film zdobył kategorię R!
Oglądany:
57413x
|
Komentarzy:
33
|
Okejek:
317
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
11.05
- Mistrzowie Internetu – Dzień jak co dzień w Ordo Iuris (114)
- Gracze zniszczyli bazę szefa Microsoft Games w grze Fallout 76 – W co jest grane? (28)
- Wielopak Weekendowy – Solidne porządki w mieszkaniu
- Moja żono, ostrzegaj mnie przed takimi zabiegami – Najpierw serce im zamarło, a chwilę później zrobili te zdjęcia (11)
- Patrzenie się na te zwierzaki grozi poprawą humoru na resztę dnia (10)
- Urodziwe dziewczyny w seksownych piżamach (33)
- Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać? (80)
- Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy (35)
- 15 zawodów, które już nie istnieją (124)
- 7 nietuszowanych ciekawostek o kosmetykach (34)
10.05
- Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę (234)
- Klient mówi, że nasadka do śruby zabezpieczającej jest gdzieś w samochodzie – Niecodzienne problemy, z jakimi spotykają się mechanicy samochodowi (73)
- Najmocniejsze cytaty – Odlot piłkarza Legii po przegranej 3:0 (139)
- Najdziksze newsy tygodnia – Otworzyła prawie 7500 zakładek w swojej przeglądarce (87)
- Zatrzymane w kadrze – Zabójcza mieszanka wiśni i mrożonego mleka (41)
- Ten horror jest tak straszny, że aż zwymiotujesz – Filmoteka Joe Monstera (30)
- Najdziwniejsze rzeczy znalezione po przeprowadzce do nowego domu XIII (38)
- Garść weekendowych ciekawostek wagi ciężkiej oraz lekkopółśredniej – Najstarszy fałszywy mieszkaniec Tokio (18)
- Słynne budowle w czasie budowy (10)
- 14 namalowanych przez znanych artystów obrazów, których prawdopodobnie jeszcze nie widziałeś (13)
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą