Dzisiejszy odcinek zasponsorują amerykańskie korporacje, organiczne jedzenie i talerze z uranu.
#1. Człowiek-bizon chodził przez kilka dni głodny, bo w areszcie nie podawali organicznego jedzenia
Może zamiast tracić czas na porównywanie poszczególnych krajów czy ludzi do memów uznajmy, że obecna epoka to jeden wielki mem. Memtropocen. Przesada? „Aresztowany po ataku na Kapitol człowiek-bizon nie chce jeść, bo w areszcie nie podają organicznej żywności”. W takich czasach żyjemy. Matka człowieka-bizona żaliła się w wywiadzie udzielonym telewizji ABC News, że jej syn od kilku dni chodzi głodny, bo w areszcie nie mają posiłków przygotowanych na bazie organicznej żywności. Jacob Anthony Chansley – przebrany za szamana człowiek, który razem z tłumem wdarł się do amerykańskiego parlamentu, nie godząc się z wyborem Joe Bidena na prezydenta USA – w końcu zjadł posiłek na bazie produktów organicznych z nakazu sędziego, który dowiedział się o jego trudnej sytuacji.
#2. Amerykańskie korporacje poinformowały o wstrzymaniu dotacji dla amerykańskich parlamentarzystów
Kto tak naprawdę rządzi Ameryką: jaszczuroludzie, politycy czy korporacje? Wygląda na to, że te ostatnie. O ile do niedawna przynajmniej tworzono pozory, że jednak nie, tak teraz nie ma już żadnych złudzeń. Największe korporacje wstrzymują dofinansowania dla amerykańskich parlamentarzystów, którzy głosowali za unieważnieniem wyboru Joe Bidena na prezydenta USA. Ot tak, po prostu, w biały dzień, jakby to była najbardziej normalna rzecz na świecie, że korporacje finansują polityków. Zrobisz coś wbrew naszej woli, to zabierzemy ci piękne pieniążki. Wśród korporacji, które zdecydowały się na trwałe lub tymczasowe zakręcenie kurka politykom, znajdują się między innymi: Facebook, Amazon, Microsoft, Ford Motors czy Mastercard.
#3. Przywódca buntu górali lubi poszurać sobie w wolnym czasie
Człowiek tak się stara współczuć przedsiębiorcom, wczuwa się w ich sytuację, rozumie, że przez nieudolność rządu stanęli na granicy bankructwa, i nawet byłby skłonny poprzeć ich nieposłuszeństwo, ale wtedy na białej owcy wjeżdża Sebastian Pitoń i z człowieka ucieka całe współczucie. Inicjator akcji protestacyjnej „Góralskie Veto”, w ramach której górale zamierzają otworzyć swoje biznesy mimo zakazu, lubi sobie poszurać i się tego nie wstydzi. W wywiadzie udzielonym Radiu Zet Pitoń zanegował istnienie pandemii i bagatelizował zagrożenie płynące z zakażenia koronawirusem, bo – jak twierdzi – sam chorował na Covid-19 i jego zdaniem jest to „lekka i przyjemna” choroba. Na pytanie o argumenty dotyczące swoich twierdzeń uznany epidemiolog odpowiedział:
W górce śmierci, która miała miejsce w listopadzie, ponad tysiąc osób w Polsce umierało ze względu na restrykcje rządu. Tylko ok. 3 proc. umierało ze zdiagnozowanym covidem. Z czego przypuszczam, że znaczna część to były diagnozy lipne.
#4. Uczeń przyniósł do szkoły talerz z domieszką uranu
Co te USA, to my nawet nie… Jak nie karabiny maszynowe, to talerze pokryte uranem. Jeden z uczniów liceum w Haddon Township przyniósł do szkoły talerz wykonany z domieszką uranu, by pochwalić się licznikiem Geigera, który otrzymał w prezencie na Gwiazdkę. Zamiast zdobyć uznanie kolegów i nauczycieli, chłopak musiał najeść się wstydu i strachu, gdy przerażone wskazaniem licznika władze szkoły wezwały chyba wszystkie możliwe służby, a uczniów ewakuowały. Zbyt pochopnie – należy zauważyć. Twórcy strony Zielony Atom tłumaczą, że impulsywne zachowanie władz szkoły wynika z propagandy antyatomowej. Talerze z ceramiki uranowej wytwarzano już przed II wojną światową, a dodanie uranu miało uwydatnić ich czerwoną barwę. Tyle że nawet mimo zastosowania promieniotwórczego pierwiastka jego ilość i tak nie mogłaby nikomu zaszkodzić. No chyba że ktoś zjadłby ten talerz.
#5. Przy jednym z kościołów otwarto muzeum figur woskowych i jest to kawał sztuki
Fashion is my passion – mawiali kiedyś prawdziwi koneserzy mody. Arlindo Armacollo mógłby sparafrazować to stwierdzenie i mówić, że odlewanie figur z wosku jest jego passion. A passion jest niezwykle wielka i dorównuje passion twórców figur ze słynnego muzeum Madame Tussaud. Talentu Arlindo Armacollo też nie brakuje – wystarczy rzut oka na część spośród wykonanych przez niego figur, które wystawiono przy jednym z kościołów w Brazylii. Choć wszystkie są piękne i urzekają liczbą detali, to próba ożywienia Marilyn Monroe jako zwyczajnej kobiety po rekonstrukcji twarzy zniekształconej po wypadku w hucie szkła zasługuje na dodatkowe uznanie.
#6. Kobieta zadzwoniła na policję myśląc, że widzi ludzką stopę w ziemi, a to był tylko ziemniak
Możliwe, że w kraju, gdzie nie trzeba było jeździć ze szkołą na kopanie ziemniaków, ludzie nie potrafią odróżnić ziemniaka leżącego w ziemi od fragmentu ludzkiej stopy. Taka pomyłka w Polsce byłaby nie do pomyślenia, a nawet gdyby, to nikt nie dzwoniłby na policję, tylko sam sprawdził. Kobieta z miejscowości Gateshead w Wielkiej Brytanii wolała nie ryzykować i wezwała funkcjonariuszy, którzy przyjechali na miejsce z psami. Już wiemy, że stopą okazał się tak naprawdę niewinny ziemniak, ale mimo wszystko policja pochwaliła postawę czujnej obywatelki i zachęciła inne osoby do zgłaszania wszystkich podejrzanych zdarzeń, ponieważ „w najgorszym razie pieski dostaną coś na przekąskę”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą