Dzisiaj dowiecie się, w co się ubrać, wpadniemy do estońskiej knajpy oraz spróbujemy pogadać z żoną.
- Czemu znowu chcesz ode mnie pieniędzy na ciuchy?! Czy ty nie masz się w co ubrać?! Cała szafa ciuchów! Proszę, jedna sukienka, druga, trzecia... A ta? Założyłaś ją kiedykolwiek?! Nigdy cię w niej nie widziałem!
- Kochanie, kupiłam tę sukienkę, żeby kupić, a nie nosić!
by Peppone * * * * *
Sąsiad od dwóch tygodni wierci. A tu wiadomo w domu praca zdalna. Skupić się nie można. Poszedłem* go opieprzyć. Okazało się, że też pracuje zdalnie. Testuje wiertła...
by Misiek666 * * * * *
Tallin. Przychodzi rosyjski turysta do knajpy, zamawia piwo. Barman podaje, mówi po angielsku:
- 7 euro.
Turysta podaje 6, na co barman, znowu po angielsku:
- 7 euro, a nie 6.
Rosjanin nie reaguje. Barman przechodzi na rosyjski i mówi:
- Piwo kosztuje 7 euro!
Ruski podaje monetę eurową i mówi:
- Wiedziałem, że za jedno euro przypomnisz sobie rosyjski.
by Peppone * * * * *
W szpitalu:
- Panie doktorze czy to prawda, że jutro będzie operował mnie student?!
- Tak. Mamy trudności kadrowe.
- Ale ja jemu przecież mogę umrzeć na stole!!
- Nooo... i on wtedy nie zda.
by edward * * * * *
- Izak, słyszałeś, że w armii San Marino służy tylko 80 ludzi?
- I co z tego?
- W razie czego może ich wziąć do niewoli pierwsze lepsze żydowskie wesele.
- A po co komu 80 obcych, gojowskich gąb do nakarmienia i napojenia na żydowskim weselu?
by Peppone * * * * *
Uwaga na oszustów przy zakupach online. Zamówiłem na święta drogie perfumy i biżuterię dla mojej żony, a przyszły felgi i gwint.
by otto * * * * *
- Jest wołowina?
- Jest.
- Po ile?
- Najtańsza 60 zł/kg.
- Poproszę dwa i pół kilo.
- Sprzedajemy max kilo na osobę.
- Niech będzie.
- Dobrze. Poproszę PESEL i pin.
- Proszę. [cyferki].
- Ale jest pan zapisany dopiero za dwa tygodnie!
- Kurvva, tego nawet za PRL-u nie było!
- O, to to; przecież prezes obiecał, że nie dopuści, żeby było, jak za komuny!
by Peppone * * * * *
Mąż do żony:
- A co Ty dzisiaj jesteś taka milcząca?
Żona przez chwilę pisze coś na kartce i podaje ją mężowi...
"Przez pomyłkę zamiast szminki użyłam kleju w sztyfcie"
by edward * * * * *
Najtrudniejszą rzeczą w rezygnacji z alkoholu jest podświadome poczucie, że problemy w twoim życiu nie są spowodowane alkoholem, ale dlatego, że jesteś kretynem.
by lary * * * * *
Kiedy w CV wymieniasz jako swoją zaletę „tolerancję na stres”, dajesz do zrozumienia przyszłemu szefowi, że nie obchodzi cię jego niezadowolenie z twojej pracy.
by Peppone * * * * *
Sto Wielopaków temu bawiły nas takie dowcipy: Sondaże opinii publicznej są jak ciśnieniomierz w kotle parowym. Chodzi o to, żeby docisnąć na maksa, ale nie spowodować wybuchu.
by Peppone * * * * *
W piątek razem z żoną przyprowadziliśmy psa do weterynarza. Stwierdził jakieś uczulenie i przeprosił, że nie ma na miejscu maści, która załagodziłaby stan zapalny na skórze psa.
- Proszę, niech pan przyjdzie w poniedziałek koło dwunastej. Będę już po dostawie i odbierze pan maść.
W poniedziałek stawiam się grzecznie i mówię:
- Dzień dobry. Przyszedłem po tą maść.
Wet spojrzał na mnie spod okularów i próbuje sobie przypomnieć kim jestem i czego chcę.
- Nie pamięta pan? Byłem w piątek z taką rudą suką i...
- Aaaa! Pamiętam! I z tym małym, czarnym pudelkiem?
by fielkiskrzad * * * * *
Przychodzi biały niedźwiedź do baru, a barman do niego:
- O, mamy w menu drinka nazwanego na twoją cześć!
- Nie może być! Eryk?!
by Peppone * * * * *
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 907 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!