Panele to moje życie, czyli zapierniczać trzeba
Panele podłogowe to rzecz tak oczywista i niezauważalna w codziennym życiu, że nikt na dobrą sprawę dłużej nie zastanawia się nad ich historią. Robisz remont, przyjeżdża ekipa, wymienia podłogę – ot, i cała filozofia. A jak to wszystko wygląda od środka? Praca, jaką na co dzień wykonuje trzydziestotrzyletni Jacek, wydaje się niezwykle męcząca i niewdzięczna. Oddajmy zatem głos facetowi, dla którego źródłem utrzymania i znojem codzienności jest pochylanie się nad deptanymi przez nas deskami:
Kiedy kupiłem Cyberpunka 2077 na PS4 - 15 codziennych reakcji na gifach CCCXXXIII
Dzisiaj m.in. telefon o wygranej na loterii, szczepionka na Covid, pytanie od ziomeczka na siłowni, babcia stawiająca sernik na stole oraz zdenerwowana Karyna, która obiecuje, że doprowadzi do mojego zwolnienia.
Wśród dzisiejszych perełek m.in. wymarzone lustro, jeden z ciekawszych witraży za grosze, dziwaczna kula zrobiona z kluczy oraz ręcznie robiona półeczka dla moli książkowych.
Pracuję w sklepie z używanymi przedmiotami w Australii. Dziś rano, kiedy otwierałam sklep, zauważyłam róg tego wypalanego obrazu. Od razu wiedziałam, że to dzieło mojej mamy, która zmarła w 2005 roku. Nawet nie musiałam patrzeć na podpis. Obraz ma co najmniej 29 lat, ostatnio widziałam go gdzieś około 1991 roku. Obecnie mieszkam ok. 1,5 godziny drogi od miejsca, w którym moja mama mieszkała całe życie. W dodatku 3 dni temu miałam urodziny i czuję się, jakby mama właśnie złożyła mi życzenia i dała w prezencie coś, co sama zrobiła. Jestem niesamowitą szczęściarą, aż musiałam się sama uszczypnąć.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą