Szukaj Pokaż menu

Azjatki, które mają w sobie to coś

34 939  
392   28  
Zgrabne ciała, krągłe figury, smukłe nogi, no i ta egzotyka z Dalekiego Wschodu. Czy istnieje połączenie bliższe do ideału?

Trudno w to uwierzyć, ale bohaterowie tych filmów istnieli naprawdę!

166 513  
465   66  
Mogłoby się wydawać, że ci bohaterowie powstali z myślą o hollywoodzkich produkcjach. A jednak za tymi filmowymi postaciami stoją osoby z krwi i kości! Uwierzylibyście na przykład, że Zorro istniał naprawdę, a Jack Black grający klasztornego zapaśnika inspirował się historią prawdziwego, meksykańskiego klechy, który prał swoich przeciwników po maskach, aby utrzymać sierociniec?

Lekarze dzielą się zabawnymi historiami, kiedy wyciągali dziwne rzeczy z ciał pacjentów

118 307  
322   54  
W każdym zawodzie zdarzają się dziwne historie. Jednak to życie lekarzy wydaje się być pod tym kątem najciekawsze. Tym razem doktorzy dzielą się najdziwniejszymi przypadkami, kiedy wyciągali z ciał pacjentów naprawdę dziwne przedmioty.

#1.

Widziałem niepokojący przypadek w Indiach, kiedy z żołądka pacjenta usunięto z pół kilograma gwoździ, agrafek i innych takich.

- swami_twocargarajee

#2.

Nie jestem chirurgiem, ale pracuje jako asystent chirurga. No więc było tego sporo:

- Kredki woskowe z ucha.
- Butelka szamponu do włosów z "tylnych drzwi".
- Słoik oleju kokosowego też z tyłu.
- Kuleczkę z folii aluminiowej z męskiej cewki moczowej.
- Ołówek z tego samego miejsca u faceta.

Było tego dużo... dużo więcej, ale te przypadki uznałem za najciekawsze.

- SuculentOwl

#3.

Noga konika polnego z oka pacjenta (zewnętrzna warstwa skóry na przedniej części gałki ocznej). Konik skoczył komuś na twarz, potem wykonał gwałtowny ruch, noga została w oku, a on uciekł.

- monkeysa47

#4.

Może nie człowiek, ale w przychodni weterynaryjnej mieliśmy raz psa, który zjadł skarpetkę. Kiedy właściciele przywieźli go po 3 tygodniach, aby zdjąć szwy z brzucha, powiedzieli, że tego dnia pies znów źle się poczuł. Krótkie prześwietlenie i co? Pies zjadł kolejną skarpetkę. Właściciele wydali ponad 5 tys. dolarów na psa z powodu głupich skarpetek w niecały miesiąc.

- Vladmir_Puddin

#5.

Moja przyjaciółka wpadła, kiedy miała 16 lat i cały czas prześladowała ją myśl, że nie będzie dobrą matką. Czytała więc mnóstwo poradników, chodziła na zajęcia, przeglądała fora i ogólnie bardzo mocno zaangażowała się w swoje przyszłe rodzicielstwo.

Jej córka miała około 2 lat, kiedy z jej nosa zaczął wydobywać się nieprzyjemny zapach. Nikt nie wiedział, co może być tego przyczyną, więc w końcu wybrała się z nią do lekarza. Koleżanka była przerażona, że ktoś zarzuci jej, że jest złą matką. Lekarz tylko spojrzał na jej dziecko, zaczął się śmiać i wyciągnął jej z nosa taką zabawkę gluta. Córce nic nie było, a moja przyjaciółka podobno panikowała i płakała bardziej niż jej dziecko.

- sonia72quebec

#6.

Byłam pielęgniarką na SORze. Pewnego wieczoru w dzień dziękczynienia dostaje telefon, że jestem potrzebna, aby asystować przy "usunięciu ciał obcych z pacjenta". Myślę sobie, że ktoś nie przeżuł indyka. Zajeżdżam na miejsce i okazuje się, że muszę przygotować sprzęt do kolonoskopii. Myślę sobie "cooo?!". Powiedziano mi, że mamy 20-letniego mężczyznę (nasz pacjent), który przypadkowo przewrócił się i "upadł na kieliszek". Wiecie, taki do shotów.

Patrzymy na zdjęcia rentgenowskie i stwierdzamy, że kieliszek rzeczywiście tam jest. Na szczęście cały. Uruchamiamy sprzęt, wprowadzamy go gdzie trzeba i co się okazuje? Widzimy światła. To był kieliszek z diodami led. Chirurg zażartował, czy lepiej wyciągnąć to z pacjenta, czy po prostu wymienić baterie.

- mtcrabtree

#7.

W szpitalu mieliśmy taką skrzynkę, w której zbieraliśmy rzeczy "wyciągnięte z d*py". I to dosłownie. Jednym z najbardziej imponujących przedmiotów w kolekcji był pełnowymiarowy zszywacz.

- hokeyWB

#8.

Jeden gościu miał mały, całkowicie niegroźny kawałek metalu w ręce. Jakiś opiłek dostał się tam przy okazji skaleczenia, rana się zrosła, a ciało obce pozostało. Nie było żadnego powodu, aby w tym grzebać. Koleś jednak się uparł i trzeba było przeprowadzić zabieg. On jednak nie chciał być cięty na żywca... nawet nie chciał znieczulenia miejscowego. Chciał pełne znieczulenie ogólne.

Cały zabieg trwał łącznie jakieś 3,5 minuty, z czego 99% czasu spędziłam na oczekiwaniu, a jakieś może 5 sekund na cięciu i wyciąganiu opiłka.

Innym razem zgłosił się do nas dzieciak, który kilka miesięcy wcześniej przewrócił się w lesie. Upadek zamortyzował dłońmi, więc się skaleczył. Rana jednak nie chciała się zagoić, a on czekał tyle czasu, aby się z tym zgłosić do szpitala. Okazało się, że miał tam niemal 3-centymetrowy kawałek jakiejś ostrej rośliny.

- Immortal_So_Far

#9.

Chirurg na SORze. Musiałem usunąć z czyjegoś tyłka skrzydełko z kurczaka. I to nie była tylko kość, a skrzydełko w całości - z panierką i z mięsem - które ktoś postanowił wetknąć sobie tam, gdzie słońce nie dochodzi.

- Frayjais

#10.

Moja mama raz spędziła wieczór na usuwaniu ryby z frytkami z czyjegoś żołądka. Do tego musiała z niego upuścić kilka litrów piwa.

- err-what

#11.

Prezerwatywa. Nie, to nie autokorekta, nie pomyliłem się. Musiałem usunąć prezerwatywę z jelita cienkiego pacjenta.

- EarthySwing1029

#12.

To ja byłem debilem w tej historii. Raz jadłem cukierki w salonie, a tata zabronił mi jeść słodyczy, więc schowałem je tam, gdzie każdy przecież by je schował - w moim nosie. Potem nie mogłem ich wyciągnąć i musiałem jechać do szpitala. Ta historia powtórzyła się dwa razy, z czego nie jestem szczególnie dumny.

- squiddo_the_kiddo

#13.

Nie chirurg, ale pielęgniarka. Raz mieliśmy pacjenta, któremu musieliśmy usuwać z tyłka hantel, który ważył ponad 2 kg. Wszyscy byliśmy w szoku i zastanawialiśmy się, jak on to tam wepchnął.

- Easy-Growth

#14.

Moja mama pracowała w szpitalu i raz mieli tam dziwny przypadek. Niegroźna stłuczka samochodem, wydawało się, że nikomu nic nie powinno się stać, jednak mężczyzna obficie krwawił z krocza, a kobieta miała uszkodzone gardło przez "przedmiot", który ewidentnie został tam zbyt gwałtownie wsadzony.

- Reloader504

#15.

Raz przyszła do nas kobieta, która tłumaczyła się historią, że jej chłopak jest majsterkowiczem i zostawił pełno narzędzi na łóżku. A że ona wróciła zmęczona po pracy i marzyła, żeby się położyć, to nie poczekała nawet, aż wszystko posprząta. Wyciągnęłam z jej pochwy śrubokręt. Całe szczęście, że skierowany był do środka rączką, a nie ostrą stroną.

- Papdoc
322
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Trudno w to uwierzyć, ale bohaterowie tych filmów istnieli naprawdę!
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Każda rodzina ma jedną, bardzo dziwną zasadę - internauci postanowili podzielić się swoimi
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu Oto jacy byli celebryci w swoich szkolnych latach
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Spowiedź masowego mordercy, czyli jestem producentem żywności
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Zadał głupie pytanie - dostał najlepszą odpowiedź, jakiej mógłby się spodziewać
Przejdź do artykułu Dobre rady dotyczące dorosłego życia, których nie dali nam rodzice

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą