W największym skrócie jest tak:
1. Podczas konferencji w Jałcie podjęto decyzję, że Niemcy zapłacą częściowe reparacje. Do ustalenia konkretnego rozwiązania w tej sprawie (i wielu innych) powołano Allied Control Council for Germany.
2. ACCfG przyjęła zasadę, że reparacje dostaną cztery mocarstwa i one rozdzielą pożytki pomiędzy kraje, które przedstawią roszczenia. W szczególności roszczenia polskie miały być zaspokojone w postaci 15% tego co dostanie ZSRR. Rozwiązanie to zostało zaakceptowane przez konferencję w Poczdamie, więc jeśli ktoś twierdzi, że Niemcy nie płaciły - jest w błędzie. Płaciły i to dużo i było to umocowane w prawie międzynarodowym i traktatach. Do realizacji ustaleń powołano Allied Reparation Agency.
3. Uzgodniono, że roszczenia ZSRR będą zaspokojone z jego strefy, co okazało się fatalne dla Polski. Co prawda uzyskaliśmy 15% zajętych przez ZSRR statków, 17 kompletnych fabryk, wszystkie parowozy i wagony (bezużyteczne dla ZSRR ze względu na rozstaw kół), ale ZSRR zagwarantował sobie prawo do "zajęcia 25% majątku Rzeszy leżącego poza strefami okupacyjnymi". Ten zapis dotyczy Śląska, Wielkopolski i Wybrzeża, na których odbywała się regularna grabież. Gdy już wywieziono co się dało, ZSRR łaskawie zgodził się na "zrzeczenia roszczeń" do tego mienia w zamian za dostawy węgla po cenach wielokrotnie niższych od rynkowych.
4. Sprawa reparacji kończy się w 1953-54, kiedy to najpierw państwa zachodnie, potem ZSRR zrezygnowały z dalszych reparacji. Legenda mówi, że Gomułka nie chciał tego porozumienia podpisać, na co Chruszczow miał mu powiedzieć, że "radzieckie stanowisko w sprawie granicy na OiN może ulec zmianie". Gomułka w końcu porozumienie podpisał, było to ważne w stosunkach z ZSRR, ale nie miało żadnego prawnego znaczenia w szerszym kontekście - bo nie byliśmy stroną w ustaleniach dotyczących reparacji. To porozumienie miało aspekt pozytywny dla nas, bo zakończyło również rabunek polskiego węgla przez ZSRR.
5. Więc jeśli ktoś teraz bredzi o reparacjach, niech pamięta, że oznacza to, PODWAŻENIE porządku prawnego ustalonego w Poczdamie, w tym granicy na Odrze i Nysie. Dlatego ten rysunek jest absolutnie uzasadnony. Byłoby to dla Polski niezmiernie groźne. Ale nie jest, bo wszyscy na zachodzie traktują to jako groteskowe tupanie rozhisteryzowanego dziecka, które nie rozumie o czym rozmawiają dorośli.
6. Kto chciałby próbować ścieżki prawnej, powinien oczekiwać rewizji reparacji od Rosji, która jest prawnym spadkobiercą ZSRR. Ale jakoś nie słychać, abyśmy mieli zaproponować Putinowi rozliczenie się z nie tylko z rabunku Polski przy okazji reparacji, ale z całych 45 lat okradania PRL
7. Dziękuję za uwagę, jeśli komuś chciało się dotrwać do końca.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą