Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rodzynki (z) wykładowców - ekonomiści z Katowic

27 311  
4   17  
Dziś ekonomiści opowiedzą nam jak za pomocą szlafroka zarządzać swoim czasem, co można robić zamiast uczenia się hiszpańskiego oraz czym takim jest naprawdę las. A mówili, ze ekonomiści to umysły ścisłe...

Umysły ścisłe

Prof. krwawy Leon, ćw. statystyka:
- Wszyscy dostaniecie zaliczenie... I tak was obleje na egzaminie!

Statystyka ćw. mgr (a może już dr) G.:
- W pierwszym semestrze zajmować się będziemy statystyką opisową, a w drugim matematyczną, która jest znacznie ciekawsza, bo...
... pozwala nam np. wyestymować sobie prawdopodobieństwo wejścia kanara do autobusu.

Prof. J.W., statystyka:
Pisze wzór na tablicy.
- Tutaj państwo widzicie...
Zatrzymuje się i zaczyna zmazywać co napisał:
- Albo nie widzicie.

Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- Ile to jest 2 + 2? 4? Nieprawda, w zarządzaniu 2 + 2 może być większe od 4, np. 5, 7, 8. A to wszystko dzięki efektowi synergii!

Umysły zarządzające

Prof. H.B., podstawy zarządzania:
Tłumacząc na czym polega zarządzanie swoim czasem i stosowanie się do planu dnia:
- W sobotę wieczór przychodzą do mnie goście. Siedzimy, rozmawiamy, pijemy kawę. Ale żeby nie siedzieli za długo, bo przecież takie bezproduktywne gadanie do niczego nie prowadzi, po 2 godzinach wstaję i idę do łazienki się wykąpać. Kiedy skończę, schodzę na dół w szlafroku i mówię do żony "twoja kolej", żeby goście wiedzieli, że już czas się zbierać.

Dr Pfaf, Rachuna:
- No i dlatego właśnie ustalono, żeby część rzeczy od razu, bezpośrednio przenosić w ciężar kosztów, żebyśmy za każdym razem, jak nam pani Marzenka herbatę zrobi, nie musieli księgować wydania z magazynu dwóch łyżeczek cukru.

Matematyka:
Dr M (w zastępstwie dr L.). Po tym jak 3 osoba nie umie czegoś zrobić na tablicy doktor mówi:
- Pamiętajcie, że jak wy skończycie tą uczelnię, to już nie będzie takich umów, że jak nic nie umiecie to wyrzucają was po 2 miesiącach i kilka milionów do kieszeni...

Finanse publiczne:
- Tak więc widzą państwo: stawka 0% jest po to, żeby wyrzucić VAT z krzesła.

Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- My, w zarządzaniu osiągamy po 110, 120% wydajności, a proszę tylko spojrzeć na takich inżynierów: osiągają wydajność na poziomie 60, 70, może 80% i wydaje im się, że to świetne wyniki!

Umysły filozoficzne

Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- (...) a wszystkie nieszczęścia na świecie są spowodowane przez szatański grzech lenistwa, gnuśności i ludzkiej niegodziwości.

Makroekonomia:
Prowadząca do grupy:
- No tak... Jak się mają informacje, które czytacie w książce, do życia codziennego?
Odpowiedź z sali:
- Nijak...

Profesor B.:
- Co to jest las to trudno stwierdzić, ale składa się z drzew.

Prof. H.B., podstawy zarządzania:
- Chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, że wszyscy wielcy ludzie mieli na imię Henryk, np. Henry Ford, Henry le Chattelier... ja też mam na imię Henryk, ale nie żebym się chwalił.

Umysły humorystyczne

Prof. H.B., podstawy zarządzania:
Profesor często lubił się przechwalać:
- Ja już w życiu osiągnąłem wszystko. Skończyłem studia, zrobiłem doktorat, potem habilitację, zostałem profesorem zwyczajnym... Mógłbym jeszcze dostać tytuł doktora HUMORIS Causa, ale po co mi to...

Mgr G-K, j. hiszpański:
Tłumaczy konstrukcję gramatyczną zdania.
- Dla przykładu: "Zamiast iść na hiszpański, pójdę na piwo".
Po chwili namysłu:
- Oczywiście tak państwu robić nie wolno.

Dr Maria P. (retired) - ZK:
Student podchodzi do Marysi podczas arkusza kontrolnego, w ramach skonsultowania poprzedniego rysunku:
- Pan coś pił !!
- NIE!
- Czuć od pana alkohol !!
- NIE!
- Jazda na miejsce! Nie będę z takimi rozmawiać! Trzeba było wczoraj libację wcześniej skończyć niż o piątej! Nie zrozumcie mnie źle - sama też nie jestem abstynentką i lubię sobie wypić, ale pijana do was na zajęcia nie przychodzę!

Historia powszechna prawa:
Wykładowca odwołał jeden wykład, gdyż przebywał poza granicami ojczyzny w miejscu dość specyficznym, to znaczy na Kubie... Po powrocie pierwszy wykład, na początku wstaje panienka i zadaje pytanie:
- Jak było na Kubie?
I wiekopomna odpowiedź:
- Kubie było przyjemnie!

Egzamin z prawa, dr Witek:
Egzamin ogólnie niezbyt lubiany - zdać Prawo i Bankowość to właściwie tak jak skończyć studia.
Doktor:
- Ooo... a ja pana nie pamiętam z wykładów! (na kilku go faktycznie nie było i przysłał zastępstwo)
- Ależ panie doktorze, byłem na wszystkich, nawet na tych, na których pana nie było!
- Haha, dobre, rozśmieszył mnie pan! I za to pan zdał!

Dr S, pierwsze zajęcia I roku:
- To nieprawda co wam mówili na inauguracji, nikt was nie będzie pieścił, ani przytulał! Wręcz przeciwnie!

Umysły prawnicze

Dr C-G, podstawy prawa:
Pierwszy wykład. Doktorka mówi o egzaminie, wymaganiach itp.
- Zawsze robię tak, że jeśli pierwszy termin obleje mniej niż 20 osób, to drugi termin jest ustny. Jeszcze nigdy się to nie zdarzyło, ale z zasady co roku o tym mówię.

Prawem na lewo:
Na I roku mieliśmy podstawy prawa z prof. Antkiem W. Był to koleś, który na każdym wykładzie rzucał tekstem, który w jakimś stopniu dyskryminował lub obrażał płeć piękną. Na ostatnim wykładzie postanowił je za to przeprosić mniej więcej takim tekstem:
- Jako, że mamy ostatni wykład, to chciałbym serdecznie wszystkie panie przeprosić, za to wszystko co tu o was mówiłem...
W tym momencie dziewczyny nie mogły uwierzyć w przemianę profesora. Ale ten po kilkusekundowej przerwie dodał:
- ... ale ktoś musiał uświadomić Wam całą prawdę o Was.

Prof. W. z podstaw prawa:
- Witam ludzi... i kobiety...

Prawo, dr Witek:
- Widzą państwo, my, prawnicy, rozróżniamy zawsze tylko dwie możliwości, np. "w sądzie i poza nim". Dlatego właśnie ludzi dzielimy na facetów i nie-facetów.

Umysły językowe

Niemiecki, Gabi M.:
Komentarz po odpowiedzi ustnej studenta:
- No wie pan... z taką wymową to pan może co najwyżej do Turków się porównywać.

Dr Pie:
Jeżeli x jest większe od 0 to funkcja rosnąć... [zapewne gdy mniejsze to funkcja maleć ;) ]

Socjologia, ćwiczenia:
- Jako że zbliża się kolokwium zaliczeniowe, na zakończenie zajęć dedykuję Państwu piosenkę zespołu "Łzy" pt. "Uczę się Ciebie na pamięć".

* * * * *

Dziś sporo osób mi pomogło, m.in. rympalek i elc (po 12 sztuk), nicholai (11 sztuk), maciasty (3 sztuki), lordjack, elineusz i TheUnrequitedDream (po 2 sztuki) oraz kilkunastu bojowników, którzy dosłali nam po jednej sztuce.

Co będzie za tydzień? Wygląda na to że będziemy mieli rodzynki techniczne z Techników całej Polski. Wasza kolej więc, na dorzucenie sporej ilości pysznych rodzynków - aby było z czego wybierać do artykułu.

A na koniec chciałem się podzielić z Wami pewną refleksją po 2 miesiącach zbierania suszonych winogron (rodzynków). W tym czasie dostałem pięć razy poniższego rodzynka. Za każdym razem o dziwo wydarzył się w ciut innych wersjach na ciut innych uczelniach (w tym właśnie na AE Katowice). Przeczytajcie go sobie i zapamiętajcie - już go nie potrzebujemy, znamy go.

Dziewczyna na najważniejszym egzaminie (decydującym czy będzie miała stypendium) dostaje niewystarczającą ocenę 3. Wychodzi z sali trzaskając drzwiami i drze się na cały korytarz, nazywając egzaminującego między innymi alfonsem. Chwile później jest proszona przez niego. 3 zostaje zmienione na wystarczające 4 i pada tekst:
- Wie pani, alfons ze mnie nieszczególny, ale o swoje k*rwy to dbam.

:gw


Oglądany: 27311x | Komentarzy: 17 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało