Wszyscy je lubią, ale większość nie zdaje sobie sprawy

Zastanawiasz się czasem dlaczego lubisz jedne rzeczy, a innych nie? Dlaczego po prostu uwielbiasz lizać się po łokciu, gdy nikt nie widzi, ale nie znosisz kolendry w sałatce? Naukowcy twierdzą, że niechęć do kolendry mogą wywoływać określone geny, natomiast w przypadku łokcia… Cóż, na pewne pytania lepiej odpowiedzieć sobie samemu. Ale pewnie zgodzimy się, że mało kto na co dzień analizuje źródła swoich wyborów – kierujemy się za to instynktem i doświadczeniem, wybieramy to, co dobrze znamy i omijamy rzeczy, co do których mamy wątpliwości. Nie bez powodu należymy do najbardziej zaradnego gatunku na Ziemi, który zdominował wszystkie inne. To instynkt zapewnił nam przetrwanie, a odrobina szczęścia sprawiła, że obcy, którzy wyhodowali nas dla rozrywki, obdarzyli dużą sympatią. Pewnie nikt inny nie dostarcza im tylu przeżyć ze swoimi wojnami, programami telewizyjnymi i zmianami obyczajowymi i dzięki temu bierzemy udział w 4,5-miliardowym sezonie serialu pt. „Droga Mleczna”.

Na początku musiało być naprawdę śmiesznie, gdy dopiero poznawaliśmy, co nas zabije.

Z czasem, dzięki metodzie prób i błędów, nauczyliśmy się, co jest dla nas bezpieczne, a co nie (RIP Bogdan). Zorientowaliśmy się, że zrzucanie odpowiedzialności na innych to doskonała metoda przetrwania i wbrew pozorom ten przydługi wstęp to nie początek finansowanego ze środków państwowych ocieplania wizerunku Sanepidu. Przodkowie zapewnili nam instynkt, a instytucje państwowe – kontrole, żebyśmy mogli bez przeszkód doświadczać nowych rzeczy. No i nie zgadniesz, ale mamy propozycję.

Idź na piwo.

Doskonale wiemy, co teraz myślisz. „Dlaczego lewy łokieć smakuje inaczej niż prawy?” Pewnie dlatego, że lewy znajduje się bliżej serca. A teraz, gdy już odpowiedzieliśmy na twoje pytanie, ty poświęć trochę uwagi nam. Będziemy namawiać cię do picia piwa, ale nie dlatego, że to zabronione prawem akcja partnerska, ale przez to, że piwo jest dobre i pozwala ciekawie spędzić czas, a przez miłe spędzanie czasu rozumiemy picie piwa. Dla własnego dobra nie wnikaj w nasz tok myślenia, skup się tylko na tym, że chcemy uczynić twoje życie lepszym, bo tak bardzo cię cenimy.

Jeśli najczęstszym gatunkiem piwa, które pijesz, jest „zimne” – doskonale! 90% osób, które piją piwo, też lubi je najbardziej ze wszystkich. To wspaniałe uczucie należeć do elity, prawda? Natomiast pomyśl, że oprócz „zimnego” istnieją dziesiątki innych gatunków, które mają tyle wariacji, że na internetowych forach ludzie skarżą się, że musieli posprzedawać domy, żeby spróbować chociaż niewielkiej części z nich. Myślisz, że robiliby to tylko dla „zimnego”? A czy świnka morska sra w lesie?

Piwo to nie życie, nie musi gorzko smakować. Może być za to jak Johnny Depp – za każdym razem w innej roli. Okej, zgoda, że tylko do czasu Piratów z Karaibów, ale i tak się liczy. Zatem jeśli nie lubisz gorzkiego, to spróbuj słodkiego. Ale nie że ze słodkim jak obżarta pszczoła syropem malinowym, dla niepoznaki zwanym sokiem. Weź sobie piwo z dodatkiem łopaty owoców. Co, nie wiesz, że do piwa można dodawać owoce? Można! Zdziwisz się, jak często się je dodaje i jaki efekt w piwie można dzięki nim uzyskać. A co powiesz na piwo kwaśne? Tylko nie że kwaśne, bo stało za długo na półce – piwo celowo kwaśne, które w ogóle nie smakuje jak typowe piwo. I teraz wyobraź sobie, że dodano tam na przykład malin – nieźle, co? Jak znalazł na upały, które jakimś cudem zdołały przebić się przez pole siłowe zostawione w tej pięknej krainie przez komunistów. A piwo pachnące i smakujące czekoladą? Kto nie lubi czekolady? Jeśli nie jesteś owczarkiem niemieckim, to możesz śmiało spróbować piw pachnących i smakujących czekoladą. A wyobrażasz sobie, żeby dodać do piwa laktozę? Pewnie nie, jeśli jesteś alergikiem. Natomiast laktoza to świetny dodatek do piwa, który może łagodzić lub uzupełniać jego profil smakowy. Alergicy będący fanami piwa piszą na internetach, że laktoza w piwie im nie szkodzi. Zresztą, czym ryzykujesz? Najwyżej zesrasz się w gacie, każdemu się zdarza. Pomyśl też, że każde piwo można wlać do beczki po innym alkoholu – winie, whisky czy rumie – co dodaje mu kolejnych walorów smakowych. Wiesz jak smakuje piwo leżakowane w beczce po Jacku Danielsie? Jak piwo z beczki po Jacku Danielsie. No, dokładnie – aby się dowiedzieć, to trzeba samemu spróbować.

Ogólnie chodzi o to, że różne metody produkcji, różne rodzaje drożdży, zbóż, najróżniejszych owoców i dodatków, z którymi piwo leżakuje, potrafią zmienić smak piwa nie do poznania. Czasem ludzie nie potrafią uwierzyć, że TO TAK MOŻE SMAKOWAĆ PIWO? I wtedy otwiera się przed nimi zupełnie nowy świat i rozdział w życiu. Jak u nastolatka, który pierwszy raz dotyka dziewczęcego cycka.


No i zobacz, mamy kolejną, zupełnie przypadkową propozycję. Idź na festiwal piwa do Gdańska w najbliższy weekend – Hevelkę, gdzie takich cudów znajdziesz bez liku. Potem wróć i powiedz, że nie ma piwa dla ciebie. Pewnie i tak nie będziemy już pamiętać, że do takiego zakładu w ogóle doszło, bo część redakcji planuje intensywną wizytę na Hevelce. Ewentualnie usuniemy ten fragment tekstu, ale jakie to ma w ogóle znaczenie przy tym, że Słońce zgaśnie za kilka miliardów lat? Poza tym spróbujesz czegoś nowego w życiu i może poznasz jakichś przystojnych redaktorów Joe Monstera.

Kup też wcześniej bilet wstępu, klikając w poniższy baner, żeby nie stać w kolejce do kasy, gdy wszyscy będą na słoneczku oddawać się konsumpcji. Pogoda ma być kapitalna, warunki sprzyjające, a jak pomyślisz, że na kolejną edycję trzeba będzie czekać rok, to będzie ci żal. Tak autentycznie, po ludzku żal zaprzepaszczonej szansy.