Dla lubiących poczytać, zebraliśmy kolejną część historyjek z życia wziętych.Pracuję w jednym z supermarketów.
Wczorajszy dzień byłby jak każdy inny. Ale pewna sytuacja zmusiła mnie do tego by ją tutaj opisać.
Stoję na kasie i obsługuję klienta. Już mam wydawać resztę jak słyszę przeraźliwe wycie psa. Szybki rzut oka przez szybę na zewnątrz sklepu i "o ku*wa". I nie tylko mi wyrwało się to przekleństwo.
Na zewnątrz obok wózków jest miejsce dla rowerów. Ludzie przywiązują do stojaka psy. Prawie wszystkie mają kagańce. Prawie.
Otóż przed sklepem stoi sobie dorosły doberman z yorkiem w paszczy.
(...)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą