Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wsadźmy gołębia do rakiety, czyli najbarwniejsze pomysły agencji wywiadowczych

101 610  
221   18  
II wojna światowa i następująca po niej zimna wojna to złote czasy dla najbardziej wymyślnych sposobów na pokonanie wroga. Zupełnie jakby prestiż płynący ze zwycięstwa nie pozwalał na pominięcie żadnej opcji.

Castro musi zniknąć

Gdy Kuba zaczęła stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa USA, tęgie głowy w CIA dwoiły się i troiły, by zażegnać kryzys. W tym celu powołano do życia bazujący na działaniach propagandowych i sabotażu projekt Operation Mongoose [Projekt Kuba], który zakładał zaopatrywanie w broń nieprzychylnych kubańskiemu rządowi ugrupowań czy niszczenie upraw trzciny cukrowej. Amerykanie chcieli poza tym pozbyć się samego Fidela Castro, jednak sposób, w jaki usiłowali tego dokonać, może budzić niedowierzanie. Misternie tkany plan zakładał m.in. zatrucie cygar, które palił Castro, umieszczenie imitujących muszle ładunków wybuchowych w miejscach, w których Castro lubił pływać, ale największe uznanie powinna wywołać chęć wypełnienia ubrań wodza chemikaliami, które sprawią, że odpadnie mu broda.

Adolfina Hitler

Takiego pomysłu nie powstydziłaby się dowodząca Ruchem Oporu Francuzka z pewnej małej miejscowości, która absurdalnymi propozycjami ratowania angielskich lotników doprowadzała do szewskiej pasji właściciela lokalnej kawiarenki. Skoro końca wojny nie było widać, a dotychczasowe działania nie spełniały pokładanych w nich nadziei, Brytyjscy koledzy Michelle, Która Nigdy Nie Powtarza uznali, że najwyższa pora sięgnąć po rozwiązania niestandardowe. Po co za wszelką cenę opierać się rozszalałemu Fuhrerowi, skoro można spróbować dotrzeć do wrażliwej części jego osobowości lub nawet ją stworzyć? Brytyjscy wywiadowcy wpadli na pomysł, że zmienią Adolfa w Adolfinę, czyli za pomocą przemycanych w jedzeniu dawek estrogenu sprawią, że Fuhrer stanie się mniej agresywny i żądny władzy, porzuci myśl o panowaniu nad światem i osiądzie w małej bawarskiej miejscowości, gdzie zajmie się uprawą ogródka. Nie zajął.

Fałszywe funty

Naziści nie pozostali dłużni. Choć prawdopodobnie nie mieli pojęcia o planie Brytyjczyków, to i tak przygotowali własny super pomysł na dokopanie swoim wrogom. Niemcy powołali do życia specjalną jednostkę, która miała fałszować funty i wprowadzać je do obiegu w całej Europie, by osłabić pozycję brytyjskiej waluty. Produkcja banknotów szła Niemcom tak dobrze, że nawet nazistowska jednostka, która rekrutowała agentów w Wielkiej Brytanii, nieświadoma istnienia kolegów z działu fałszowania, płaciła agentom podrobionymi pieniędzmi. Inny pomysł z rozmachem w wykonaniu nazistów miał polegać na wywiezieniu wszystkich Żydów na Madagaskar. A skoro przy Żydach jesteśmy...

Charlie Chaplinbaum

Czy jeden z największych komików w historii kina był Żydem francuskiego pochodzenia i naprawdę nazywał się Israel Thornstein? Tego właśnie obawiali się Amerykanie, gdy Charlie Chaplin opuszczał Stany z podejrzeniem o współpracę z komunistami. Jankesi zwrócili się wtedy do legendarnej MI5 z prośbą o ujawnienie aktu urodzenia słynnego komika. Brytyjczycy odkryli, że informacje zawarte w dokumencie mijały się z prawdą, ponieważ wynikało z nich, że Chaplin albo nie urodził się w miejscu, o którym wspominały, albo występował pod innym nazwiskiem. Choć tropy wiodły do Paryża, a nawet samej Rosji, to zarówno amerykańska, jak i brytyjska strona miały spore kłopoty z określeniem prawdziwego miejsca urodzin „dyktatora”.

Magiczny długopis

„Pisarz miłości, mówią mi, bo magiczny długopis w rozporku noszę. Nim wypisuję bladym tuszem...” Cytatem z Braci Figo Fagot mogłoby zacząć się tajne spotkanie członków brytyjskiego wywiadu, którzy w porozumieniu ze specjalistami od anatomii chcieli stworzyć nowy rodzaj niewidzialnego tuszu do przekazywania tajnych wiadomości, bazującego na... męskim nasieniu. I wszystko byłoby może w porządku, gdyby nie fakt, że spisane takim tuszem wiadomości zaczęły po pewnym czasie wydzielać intensywny zapach, który pozwalałby wrogom wyczuć pismo nosem, a więc niechybnie zdradzić naturę przekazywanej wiadomości.

Pociski gołębiego naprowadzania

Gdy amerykański wywiad dowiedział się o badaniach słynnego psychologa Burrhusa Federica Skinnera, który wówczas odkrywał mechanizmy kierujące zachowaniem różnych istot, to postanowił go zatrudnić. Skinner otrzymał zadanie chyba nawet jak na jego możliwości zbyt skomplikowane (żeby nie powiedzieć: niemożliwe), ponieważ miał nauczyć gołębie trafiania rakietami do celu. Nie to, żeby ptaki miały od razu zasiąść przed klawiaturą ze słuchawkami na uszach i podawać koordynaty. Choć jeśli się zastanowić, to ich sytuacja okazała się jeszcze gorsza – były umieszczane w rakietach z zamontowanym ekranem, na którym to ekranie widoczny był cel i tor lotu pocisku. Skinner miał trenować ptaki tak, by w razie oddalania się rakiety od celu, stukały one dziobami w ekran i wysyłały tym samym informacje do bazy o skorygowaniu współrzędnych. Skinner zaliczył drobne postępy w programie, ale mimo to wojsko uznało je za mało satysfakcjonujące i program rozwiązało. Nie należy winić Skinnera – ten, kto grał w Wormsy, wie, jak trudno jest sprawować kontrolę nad gołębiami.

Kot-niewypał

I w końcu znany dość dobrze, ale niezmiennie wywołujący uśmiech program Accoustic Kitty, w którym koty wyposażone przez CIA w narzędzia podsłuchujące miały dostarczać informacji o Sowietach, ale zamiast tego wpadały pod samochód, choć uczciwiej byłoby napisać „wpadł pod samochód”. Tak się pechowo złożyło, że cały program urwał się na pierwszej misji i pierwszym ogoniastym szpiegu, który zaraz po wyruszeniu zakończył żywot oraz cały wart 20 milionów program pod kołami przejeżdżającej taksówki.

Źródła:
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
4

Oglądany: 101610x | Komentarzy: 18 | Okejek: 221 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało