Autentyki CCCLXXXI - Jak stracić pracę w 3 dni
Dziecko prawdę mówi. A gdy jedzie jako pasażer i uważny obserwator, to możesz się spodziewać masakrycznie szczerej do bólu wypowiedzi. Dziś także toruński komplement i Australijczyk przy kasie PKP.
DZIECKO W SAMOCHODZIEJadę z dziecięciem na zakupy. Dziecię obserwuje otaczający ją świat, czyli korek po horyzont. Jest cieplutko w samochodzie, w radiu delikatnie pruje ryja zespół Wham, śpiewając narodową kolędę Last Christmas, rozmawiam z Kornikiem o świętach, tradycji (nie tej od samolotu), jednym słowem - bajka. Nagle z boku wypada samochodem facet, wymuszając na mnie i kilku innych gwałtowne hamowanie. Niepomna faktu, że w foteliku znajduje się osoba nieletnia oraz wrażliwa wysyczałam:
- Kur... - tu ugryzłam się w język.
Na co uroczy głos mojej córki oznajmił:
- Tak, mamo! Wj*bał się! Jak buc jakiś!
Przytaknąwszy z rozpędu, że pan faktycznie się wje*bał, mówię mało wychowawczo:
- Masz rację, Korniczku!
Postanowiłam jednak wpoić w dziecię troszkę kultury, więc mówię:
- Kornik, wyrażaj się! Na drodze też należy być uprzejmym i nie wyklinać bezpodstawnie! Należy używać ładnych słów. Kultury trochę! I nie klnij!
- Dobrze, mamo! - odparło dziecię skruszone.
I dodało:
Śniegowa perwersja w centrum miasta
Co się dzieje z tymi ludźmi, że zamiast uroczego, krągłego bałwanka z marchewkowym nosem i guziczkami z węgielków lepią takie świństwa? I do tego robią to w centrum miasta!Cokolwiek można powiedzieć o twórcach tego "dzieła" to dbałość o szczegóły może zrobić na niejednym wrażenie...
W sobotę wczesnym rankiem wita Was wielopak. Dziś o chochlikach, trochę humoru trumiennego i o szefie-buraku.Przychodzi pracownik do szefa i prosi o podwyżkę. Szef na to:
- Podoba się wam praca u nas?
- Tak, podoba.
- To czemu mam płacić więcej za wasze przyjemności?!
by Peppone * * * * *
Zakład pogrzebowy. Na katafalkach stoją dwie otwarte trumny. Wybija północ. Z jednej z nich powstaje mężczyzna. Podchodzi do drugiej trumny, bierze na ręce całkiem niezłe ciało kobiety, unosi je i przemawia:
- O piękna... zanim nas skremują, ostatni raz oddajmy nasze doczesne szczątki ziemskim przyjemnościom. Chodź, o pani, tu będzie nam wygodniej...
I ułożył panią w leżącej obok pokrywie. Na co odezwał się drżący, kobiecy głos:
- No wie pan? W moim wieku?!?!?!
by atitta* * * * *
Chochlik gorączkowo podkopuje krzewy w ogródku, kiedy podchodzi do niego kot właściciela:
- Kim jesteś? - pyta kot.
- Jestem chochlikiem. Kradnę ludziom jedzenie, rozkopuję ogródki, wyprawiam nocą muzykę, która doprowadza ich do szału... Ale przede wszystkim kocham zdzierać tapety i niszczyć meble. A ty, jeśli mogę zapytać, kim jesteś?
- W takim razie ja również jestem chochlikiem.
by Peppone* * * * *
Narkoman do kolegi.
- Pamiętaj, że człowiek z prochu powstał!... Im więcej prochów, tym bardziej jesteś człowiekiem!
by Samorodek* * * * *
Grudzień. Zawieje, zamiecie, marznący deszcz ze śniegiem, wiatr duje, jakby się kto powiesił. Znajdujemy się, drodzy czytelnicy, w domku na przedmieściach. Nagle - pukanie do drzwi. Właściciel otwiera, patrzy, a tam teściowa stoi:
- Mamusiu, co też mamusia w taką pogodę na ulicy robi? Niech mamusia natychmiast wraca do domu!
by Peppone* * * * *
Ten mój szef to już kompletnie zwariował. Siedzę sobie, nikomu nie przeszkadzam, cichutko i spokojnie, a on wchodzi - nie ma "cześć", nie ma nic, tylko od razu:
- Zabieraj te nogi z mojego biurka!!
by Cieciu* * * * *
- Panie doktorze, można wejść?
- A na co się pani skarży?
- Na pięćset baksów.
- Zapraszam...
by Peppone* * * * *
Ludzkość od niepamiętnych czasów zadaje sobie pytania:
- Kto wymyślił pracę?
- I jak to możliwe, że pozostali go nie zabili?
by lary* * * * *
Kiedy pop wygłaszał kazanie, przewróciła się stojąca nieopodal doniczka z kwiatkiem. Pop, świadomy swojego wodolejstwa, podsumował:
- Pierwszy raz w życiu zanudziłem roślinę.
by Peppone* * * * *
Czas na humor archiwalny, czyli z czego śmialiśmy się 100 wielopaków temu:
Przyszedł facet do firmy na rozmowę kwalifikacyjną. Firma poszukiwała menadżera.
Pokazuje szefowi firmy swoje dyplomy - magister finansów i zarządzania, ukończone kursy, zdobyte uprawnienia itp. Szef na to:
- Pięknie, pięknie. Właśnie tak wykształconej osoby potrzebuję. Będzie pan musiał wziąć na swoje barki najważniejszą kwestię w naszej firmie - finanse.
- Cóż, panie prezesie, z moim wykształceniem to nie problem. Jeszcze tylko chciałbym się dowiedzieć ile będę zarabiał?
- Hmmm... W sumie posiada pan odpowiednie wykształcenie, jednak na początek, myślę, nie więcej niż 10 000 dolarów.
- Co? Ale skąd taka mała firma bierze środki, żeby płacić tak wysokie wynagrodzenia?
- Właśnie. To będzie pierwsze zadanie, z którym się pan zmierzy. by eM-Ski
* * * * *
Małe cygańskie dziecko znalazło na podwórku łyżeczkę do herbaty. Nie wiedząc co to, pobiegło do mamy i pyta:
- Ja młoda jestem i głupia - odpowiada mama. - Idź spytaj taty.
- Tato, mama młoda jest i głupia, kazała spytać ciebie, co to?
- Oo, nie wiem dziecko, idź spytaj dziadka, swoje przeżył, wiedzę ma.
Dziadek zobaczył, przyjrzał się i krzyczy do dziecka:
- Wyrzuć to jak najprędzej! To może być nasionko łopaty!
by Puszek_Pandory
* * * * *
Szlak morski u wybrzeży Somali. Do olbrzymiego tankowca zbliża się wydrążona z pnia baobabu łódka. W środku czarnoskóry gość z łukiem przewieszonym przez plecy:
- Ej tam, na statku! – krzyczy. – Macie natychmiast zebrać wszystkie pieniądze jakie posiadacie do jednej walizki i płynąć za mną.
Z jednego z bulajów wychyla się głowa w kapitańskiej czapce:
- Spier*alaj, głupi czarnuchu! – wrzeszczy.
Wioślarz wzdycha głęboko i mruczy pod nosem:
- Ku*wa, znowu nie wypaliło.
by w_irek
A tutaj znajdziesz cały Wielopak_weekendowy_CCXCV.Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 394 poprzednie odcinki Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego. |