Sieci, dr inż. T.D.
- No to muszę wam jeszcze przedstawić zasady BHP. Generalnie to takie standardy, nie wkładać paluchów do kontaktu, nie lizać monitorów, nie walić klawiaturą sąsiada po łbie. Rozumiecie?
- Noooo
- To spoko, podpiszta i lecimy z materiałem.
Mechanika ćw, dr inż. M.H.
Na koniec zajęć, które trwały trochę dłużej, niż powinny:
- Przepraszam, że przeciągnąłem o te 5 minut, te 5 minut zwrócę państwu na kolokwium, będzie krótsze o te 5 minut.
Fizyka, Lord W.
- Uważam, że każdy człowiek XXI wieku powinien umieć uzasadnić, że świat składa się z cząstek, by, jak np. zostanie sam i oblegną go Marsjanie, umieć to wytłumaczyć.
Kurs SEP na W4, inż. Zenon Bartyński
- Piekielną mam pracę! Nikomu takiej nie życzę. Chociaż... w sumie to w ogóle życzę wam w przyszłości pracy.
Kurs SEP na W4, inż Zenon Bartyński
- Naprawdę nie polecam nikomu, żeby lizać fazę... Bo to jakieś zboczenie jest lizać dziurki w kontakcie.
Systemy Sterowania Robotów, dr inż. Alicja Mazur
- Sterowce też mają takie ograniczenia. Jak nam małpa sznurka nie przegryzie, to sterowiec stoi w miejscu.
Systemy Sterowania Robotów, dr inż. Alicja Mazur
- To jest takie milutkie, globalnie jednostajnie asymptotycznie stabilne, czyli wspaniałe!
Analiza mat., dr hab. J.M.
Energicznie gestykulując podczas omawiania przykładu:
- Z takich rozważań poprzez machanie rękami wynika...
Wytrzymałość materiałów 2, dr inż. R.K.
Pan doktor podczas jednego wykładu podał zadanie, które ochotnik mógł rozwiązać przy tablicy. Znalazł się jeden, podszedł i rozwiązał pięknie zadanie. Doktor pochwalił i rzekł:
- Zadanie ładnie rozwiązane, ale ja pokażę jak to zrobić szybciej i łatwiej.
Na drugiej części tablicy zrobił zadanie, lecz jego wynik był całkiem inny od wyniku poprzednika. Prowadzący po chwili:
- Najwyraźniej oba wyniki są poprawne.
Budownictwo wodne, dr Kowal
- Jak ktoś wpadnie do takiej niecki, to się już nie wydostanie. No chyba że ma mentalność jesiotra.
Algebra, wiadomka
- Panie profesorze, rozwiązałam zadanie poprawnie, nic pan nie pokreślił, a dostałam tylko 2 z 5 możliwych do zdobycia punktów. Dlaczego?
- A bo rozwiązałaś to prymitywnym sposobem...
Mechanika płynów, dr H. S.
Po wykonaniu pomiarów na laboratorium, prowadzący sprawdzał wyniki, zanim podpisał protokół. Po pewnym czasie poprosił do siebie autora protokołu i skwitował zapisane tam wyniki:
- Panu tutaj jakiś cud hydrauliczny wyszedł, jest pan jakimś potomkiem Mojżesza?
Mechanika, prof. K.W.
Podczas egzaminu z tego przedmiotu, profesor opuścił salę, na której pozostali tylko jego pomocnicy (doktorzy, którzy prowadzili części ćwiczeniowe). Oczywiście na sali rozgorzała nowa nadzieja i zaszumiały ściągi. Jeden ze studentów został przyłapany na próbie ściągnięcia czegoś i oto rozpoczyna się dialog:
Dr Sz.
- Co, panie X, ściąga?
Stud.
- (zmieszany) Nooo, tylko kiepska.
Dr
- A co, literki za małe?
S.
- Tak, mało czytelna.
Dr
- Następnym razem proszę wydrukować sobie większą.
Po czym doktor z uśmiechem na ustach podjął się dalej "patrolowania", pozostawiając studenta z dość ciekawą miną :)
Fizyka 1, prof. W.W.
- Jak wiadomo temperaturę ciała najłatwiej jest zmierzyć umieszczając termometr w którymś z otworów naszego ciała, najlepiej w ustach lub w tym drugim, wtedy pomiar będzie najdokładniejszy. Jednak należy mieć się na baczności i nigdy nie używać jednego termometru na przemian do obu otworów.
* * * * *
Moim zdaniem wykładowcy z Politechniki Wrocławskiej dali z siebie wszystko. Ale mam nadzieję, że jeszcze nie raz ich usłyszymy w akcji.
Jeśli i Wy macie równie ciekawe zajęcia (lub może sesję) to koniecznie zapisujcie to co wykładowcy Wam mówią i koniecznie przesyłajcie to do nas – całodobowo.
A na koniec długi rodzynek, ale to dlatego, że wyjaśniający w bardzo opisowy sposób dlaczego warto zjawiać się na zajęciach.
Obróbka danych cyfr., dr Przemysław S.
Podczas pierwszego wykładu, pada pytanie z sali:
- A jak jest obecnością? Ile razy można nie zjawić się na zajęciach?
- Wiecie co, opowiem wam taką dygresję. Jak zostaniecie kiedyś porwani przez terrorystów, starajcie się im mówić o sobie jak najwięcej. Opowiadajcie im o swojej rodzinie, jak to wasz "Piotruś" stawiał pierwsze kroki, jak mu idzie w szkole. A z czego to wynika? Ponieważ gdy jakimś cudem przeżyjecie, terrorysta będzie chciał się zemścić i zamordować kogoś z rodziny, to będzie mu trudniej to zrobić, bo będzie czuł jakby więź z tą osobą. A jaki wniosek z tego? Im kogoś mniej się zna, tym łatwiej go odstrzelić.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą