Dzień w czeskim odbycie

Rola kobiety czeskiej to rola ciężka i zaszczytna. Czeska kobieta ma włosy pod pachami, a często także w zgięciach kolan. Czeszka, bo i tak można o niej mówić , nie stanowi żadnego problemu dla wojska, policji, bandyty, komara, komornika, lecz zwykły czeski samiec może mieć z nią problem. Gotują Czeszki piernik czeski i wtykają weń pineski. Nagotują też knedli by se chopy pojedli. Rola czeskiej niewiasty to także codzienne wyprowadzanie psa z nałogu. Czeszki gryzą orzeszki. Czeszka nie może być księdzem, tak jak Czech nie może być stjóardessą. Aczkolwiek mają Czechosłowianki dużą rolę w organizowaniu miejskiego ruchu kołowego (raczej dezorganizowaniu lub też organizowaniu bezruchu) za pomocą wyrządzonych im przez mężów Skód.

Sex po czesku (rozprawa)

Sex w języku czeskim znaczy "obskakivanec". Czesi sypiają z sobą w wygodnych łóżkach. Grę wstępną rozpoczyna przeciągły ryk partnera na co partnerka odpowiada cytatem z Koranu. Taka romantyczna przygrywka jest początkiem wielomiesięcznego stosunku. W jego trakcie Czech delikatnie głaszcze Czeszkę po grzbiecie i jednocześnie wkłada jej w usta ciepłego knedla. Partnerka nie tracąc czasu reperuje umywalkę. Następnie oboje łączą się w popularnej pozycji tzw. "Bratyslawska lira". Polega ona na tym, że oboje partnerzy łapią się za gardła i energicznie potrząsają. Partnerka przegina ciało partnera o 45 stopni w dół, a on wbija się jej paznokciami w żebra aby nie upaść. Partner nie przerywa przy tym zalotów. Szepcze więc oblubowanicy czułe słówka np: "Ah Stefanka ale ty masz Karlove Vary". Po udanym stosunku oboje rozchodzą się żywo na piwo.

Karel Gott - druga twarz piosenkarza (esej paszkwilski)

Kto z nas nie pamięta tego wielkiego artysty zwanego często "gołębiem Pragi" ? Kto nie pamięta jego słynnego przeboju "te laska tu se ne mlaska". Wszyscy pamiętamy jego estradowe popisy, szczególnie zaś ten, gdy podczas festiwalu w Sopocie, poślizgnął się na własnym gitarzyście. Owacjom nie było wtedy końca. Dziś mało kto orientuje się kim jest naprawdę Karel Gott. Otóż nie jest on przeciętnym zjadaczem chleba i popijaczem herbaty. Karel zwany przez przyjaciół pieszczotliwie Korel albo Karul lub zwyczajnie "siusiak" uchodzi za chama i kanalię o manierach stróża nocnego na przepustce. Karel znęca się nad zwierzętami. Łapie na ulicy samotne psy, przywiązuje je w domu za nogę do kaloryfera i śpiewa, a wręcz krzyczy im do uszu swoje szlagiery z przed lat. Gdy któryś z kundli zacznie wyć z rozpaczy, Gott okłada go pięściami po pysku. Nie może znieść konkurencji. Gott mit uns.

Mówimy po czesku (przewrotnik językowy)