Czasem trzeba tłumaczyć to, co dziecko mówi. Najlepiej tłumaczy wytrawny tłumacz w postaci mamy dziecka. Co takiego dziecko chciało przekazać? Dowiesz się dziś. Dziś także o księżniczce, części mowy u krowy oraz o królu Sasie...Jako, że odkąd nauczyłam się utrzymać coś w ręku i nad tym zapanować mazałam po wszystkich ścianach w domu każdym odcieniem kredki i flamastra jaki tylko był. Chowanie przyborów malarskich przez zrozpaczonych rodziców również nie pomagało bo wtedy odznaczałam pięty i dłonie, więc postanowili poczekać z odmalowaniem wszystkich pokoi aż ich starsza córka trochę zmądrzeje (przestanie ganiać z flamastrami po ścianach jak pawian). Miałam wtedy z 6 lat, rodzice dniem i nocą pędzlowali ściany i nadeszła chwila gdy wszystko było wymalowane, biel biła po oczach. Mama zawołała na obiad i tata wychodząc pokiwał palcem i powiedział: "Niech mi tylko ściana będzie popisana...!" (groźba w głosie i oczach). W chwilę później i ja wyleciałam z pokoju zostawiając bawiącą się na dywanie moją 2 letnią siostrę.
Po obiedzie zastaliśmy wszystkie ściany w esach i floresach lepszych niż te moje kilkuletnie arcydzieło. Było to pierwsze wykonane przez siostrę polecenie (szkoda że na opak- zostało do dziś) i pierwsza jej przygoda z kredkami....
by Foczka_1991_09_25 @* * * * *
Kolejny raz zapomniałam bloku rysunkowego do przedszkola i pytana przez Przedszkolankę:
- Dlaczego znów nie masz bloku?
Dumna odpowiedziałam:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą